czwartek, 31 stycznia 2013

joy of the night (defi)




Nie ma śniegu, nie ma jasnu, jest ciemku. W lesie ciemku i pachnącu. 
Zima pojechała na ferie, pewnie odwiedza męża na Alasce. Też nie miała gdzie męża znaleźć. Nam zostawiła porywistego kuzyna wiatr i ciepłego syna deszcz. Oczywiście, że można narzekać, tylko po co? Kalosze i w las. Świecić oczami między pniami. 
Biegać, wypatrywać, tropić, gonić, wracać, merdać ogonem. 
Nie zwracać uwagi, że zamiast biało i mroźno jest kolorowo i odwilż. Never mind, nevermind i whatever, what ever there was, melted. I bałwana też dziś nie będzie. LY Zimo Aktualnie Coś Kapryśna. Bardzo. Taka jesteś sarkastyczna w tym, że Cię nie ma zimo ;)  
 
Wracaj bo MY bardzo ale to bardzo MY… chcemy Zimy Ale Całkiem Klasycznej.

niedziela, 27 stycznia 2013

Jagniątków z pączkiem w środku, pączek z dziurką ;) yum yum donut




Zima Akurat Całkiem Klasyczna u nas. W takiej zimie Jaremka się czuje jak donut w maśle.  Taki donut, co to w środku był i z nami w góry się wybrał.
Nie trzeba nawet miasta opuszczać, żeby poczuć górski klimat. Ostatnio często trafiamy do Jagniątkowa. Rano omamił nas śpioszek niedzielny i przez godzinę nam obiecywał zwycięstwo w Yukon Quest. Zostało nam 5 dni na przygotowania! O rany rany, na równe nogi, trenować! 
Zatem, ostatnio często trafiamy do Jagniątkowa, pewnie dlatego, że łatwo tam dojechać, nawet jak się zaśpi z godzinkę. Wiedząc, że łańcuch jest tak mocny, jak jego najsłabsze ogniwo Jaremka miała dziś zaledwie rozgrzewkę. 
Reszta nie! Sobie tylko znanym skrótem, rezygnując ze spaceru po solankowej jezdni , przez łąki zasarnione ach jakie widoki ! 
Śmiały Śmielcu i kamienisty Wielki  Szyszaku, pozdrawiamy z dołu :) Skrótem do szlaku czarnego oczywiście. Co tu pisać, skoro widać, piękne są karkonoskie lasy, cisza chociaż wiatr huczy i ptaki śpiewają, a jednak cisza. Zabrakło nam godziny, żeby sprawdzić co widać pod Łabskim Szczytem. Rosół czekał.  
Roll in roll in roll in donut Master, num nums donut roll in faster!

Ja sarna, ja kocham

 

Symbol delikatności i zwinności …dokąd biegły te ujrzane sarny na widzianej łące?  Nasze sarny w Wiejskiej a wśród nich bardzo przystojny koziołek. 
Jaremka postanowiła dzisiaj pobyć sarną. Ćwiczyła zwinność i szybkość w puszystym śniegu. Wystąpiły jedynie problemy ze zwrotnością. Trzeba by poprosić jakiegoś zająca o pomoc. Niestety po zającu ani śladu, wyniósł się do lasu na zimę. 
Zaszył się w swojej kotlince i odbywa paroki z ukochaną. Nasza rzeka odmarzła, znowu szumi i niesie prezenty z gór. Pływanie wśród kostek lodu niewskazane. Pływanie w śniegu wskazane. 
Jaka piękna ta nasza okolica w zimowej szacie, przestrzeń bieli, ośnieżone lasy, mroźne powietrze i słońce. Aż się łapki śmieją, żeby to wszystko poczuć. W pośpiechu typowym dla MajLo. Nowe zadanie na dzisiejszy spacer, być sarną wyrywającą suchą Bylicę piołun z miedzy, cel pozyskanie aportu, narzędzia – wszystko dostępne, głównie zęby i pasja. 
Wykonanie – niespecjalnie, wyrwane ale zupełnie nieprzydatne ! Nic to, kolejne stepy śniegu dzielą nas od lasu a las pachnie świeżymi tropami. Kusi, nęci, pędzę ! Jestem dziś niestrudzoną sarną szukającą swojego rudla, gdzie jesteście koleżanki płowe? Hop tu, susik tam, jestem całkiem sarnia sarna! 
Gotowa do zabawy w berka z wami. A te sarny chyba nie usłyszały, pognały do Dziwiszowa, tylko tropy zostawiły. 
Bajek się naczytałaś Jaremko, sarny już tak mają, że jak widzą psa sarnę to czmychają. Żaden to powód, żeby popaść w smutek. Skrzypi śnieg pod łapkami, śnieg zakleja oczy, wchodzi między opuszki, wzbija się w górę i pysznie smakuje. Świeżutki z dzisiejszego wysypania. Zaznaczymy na nim naszą dzisiejszą opowieść wędrowania bez celu. 
Kto odgadnie co miała na myśli Jaremka biegnąc tu i skacząc tam? Czy coś więcej niż radość ? Kto wie, kto wie, co tam się w naszych głowach układa, nowy wielki plan albo plan jeszcze większy :) Odpowiedzi w tym temacie udziela King of Donuts most welcome to go for a very, very long trip !

piątek, 25 stycznia 2013

III Międzynarodowa Wystawa Psów Rasowych w Głogowie. Piątek




I znów nas z Jaremką zabrano na wystawę psów. Kolejna lekcja socjalizacji samochodowej i halowej. Zadanie do wykonania – dobre maniery. Oj trudno, trudno czasem MajLo nie chronić własnego stada :) 
Na początek podróż z Magdą, Eweliną, Gabrą i Basterem. Baster wyrósł ze szczeniaka w pięknego młodzieńca. Ciotka próbowała być wredotka ale Baster zupełnie to zignorował. Dzielny chłopak a na dodatek piękny, w swojej klasie najlepszy! 
Na III Międzynarodowej Wystawie Psów Rasowych w Głogowie miło było spotkać Basseta Ulo z hodowli Unita, zdaje się, że ten piękniś pokonał całą stawkę bassecie na wystawie. Dumnie prezentował się w ringu CARDIO Border Song, zjawiskowy synek Orika i Bessi. Niebieski wykapany tatuś. 
Nasze serca natychmiast podbiła radosna Agila, Jack Russel Terrier, ledwo dziecię a już taka we wszystkim urocza. Zdobywczyni BIS Puppy III lokata. Gratulacje Krysiu! Gratulacje również dla Pandy z półki Parson Russel Terrier za zdobycie BOBa. Ledwo co odchowała dzieci i już taki sukces. Zasłużony, bo to przepiękna i niezwykle zadowolona ze wszystkiego, przyjazna istotka. Z daleko oklaskiwałyśmy zwycięstwo w rasie kolejnego znajomego psa, DAREEN Airgialla naszej kochanej Asieńki. Ciekawe jak mu poszło na BISach. My i tak wiemy, że ten pies ma ogromny potencjał a w jego ruchu jest tyle poezji… Cudo. 
Nasza Gabra, foxterierka juniorka, zdobyła kolejny punkcik w drodze do tytułu Młodzieżowego Championa Polski. Przyjemnie jest cieszyć się sukcesami znajomych, miło jest widzieć psy siusiające ze szczęścia, gorzej obserwować te, które robią inne rzeczy ze strachu. Wystawa odwiedzona, jak przyjemnie było spotkać znajomych i jeszcze radośniej gratulować sukcesów!