czwartek, 31 lipca 2014

Świeradów Zdrój - Stóg (Izerski)




Nie każdy Stóg jest z siana. To wiedzą najlepiej mieszkańcy Świeradowa Zdroju i Czerniawy Zdrój i inni, którzy Izererują. 
Dzień już od dawna zapowiadał się ciekawie. Znów w góry i znów w wesołym towarzystwie, do którego w ostatniej chwili przyłączył się Pan Baranek Odi, pies, który wzbudza wyłącznie sympatię. 
Zaczęliśmy w Świeradowie, tuż za Uzdrowiskiem, pawilonem grającym muzyką dancingową, czas się w tych dźwiękach zatrzymał. Szlakiem niebieski, żeby troszkę wydłużyć trasę na szczyt. 
Duszno i parno było, na chwilę przestało przy źródełku dr Adama, nazwanego tak na cześć lekarza rodziny Schaffgotchów, badacza właściwości leczniczych okolicznych wód i lasów, opiekuna mieszkańców nieistniejącej już osady Gross Iser… 
Długa historia, taka na inny spacer, spacer do Chatki Górzystów. Waldemar Adam pewnie nie raz wędrował leśnymi drogami na Polanę Izerską i dalej w stronę Jakuszyc. Przez Drwale na Polanę Izerską, to też już nieistniejąca osada, nazwę Drwale łatwo wyjaśnić… 
Po 1945 wyludniona, podzieliła los innych osad izerskich po polskiej stronie granicy. Smutne fundamenty przypominają, że kiedyś tu tętniło życie. Kammhäuser i Gross Iser były połączone drogą, droga łączy te miejsca do dziś, drogi trudno wysiedlić. 
Nas na Polanie Izerskiej powitało szczęście bobkowe. Życie tu kwitnie, jeleniowate. Pan Baranek nie odstawał, mimo, że to kanapowiec, chwila na odpoczynek i Stogu idziemy do ciebie.
 Po drodze górna stacja Świeradowca, wyciąg, który raczej nie został wysiedlony, słupy stoją, kamery pracują ;)  Chatynka przepiękna, co za wandal ją tak zeszpecił niemądrym napisem. Z resztą co tu kraść ? 
Widoki ?  Trzeba widać bardzo uważać na kamery :) żeby min głupich nie robić i innych nieprzystojnych rzeczy… psiurdy miały to w nosie, zwłaszcza Gabra, zaczepialska, upatrzyła sobie Pana Baranka i tak go zaczepiała, tak go podgryzała, że aż się Pan Baranek zmienił w wilka ;) 
Ubłociły się nasze buty i innych łapy na Łużcu, rozległym szczycie, zalesionym, częściowo podmokłym, to już ponad kilometr nad poziomem morza. Delikatnie pod górę, widoki na Świeradów i dalej, dalej, czyli tam gdzie za kilka godzin będziemy, przepiękne. 
A na Stogu 1105-1108 m n.p.m., zwanym Stogiem Izerskim, wysokość nie ogarnięta, na symbolu klęski ekologicznej… czasy podstawówkowe… na  Ski & Sun gondola i jej użytkownicy, zupełnie nowe czasy. 
To nas jedno ciekawi, po co tą gondolą na szczyt wjechać? Dla widoków, dla słońca, dla posiedzenia na leżaczku? W najmodniejszych klapkach sezonu … Krótka przerwa na degustację Izerskiego i Walońskiego w schronisku na Stogu, zwanym Izerskim, co dalej? Dalej…

wtorek, 29 lipca 2014

Ślęża, sobota w Sobótce




Sobota w Sobótce, Ślęża, Monte Silentii, najwyższy szczyt Masywu Ślęży i Przedgórza Sudeckiego. 
718 m n.p.m. i 500 m. wysokości względnej.   

Jedna z Koron Gór Polskich, Koron Sudetów Polskich i Koron Sudetów. Przedostania z najwyższych szczytów polskich pasm górskich, najwznioślejsza w Przedgórzu Sudeckim. 
 

Kajetan zaczął zbierać punkty do Odznaki Zdobywcy Korony Sudetów Polskich. Trochę szlakiem niedźwiedzia, trochę „sprężynką”, szlakiem żółtym, mijając uwięzioną w metalowej klatce pogańską pannę z rybą i niedźwiedzia…  


 Ślęża dawno temu, począwszy od epoki brązu,  była ośrodkiem pogańskiego kultu solarnego, celtyccy Bojowie w IV w p.n.e osiedlili się w rejonie trzech gór Ślęży, Raduni i Wieżycy. 
 

Dziś na szczycie Ślęży stoi kościół katolicki, w schronisku jakoś tak niemiło, widok z góry niepokojąco płaski. 

Zdobyliśmy, poznaliśmy i raczej już tutaj nie wrócimy. Ślęża kojarzyła nam się, albo raczej wyobrażała, jakoś inaczej. 
 
 
Wszystkie złe wrażenia bledną przy Kajtulku, nie jest ważne dokąd ani gdzie, z tym wesołym dzieciątkiem nawet na mdłej górze jest ciekawie. 

Ciotka wredotka stała na warcie. Ogórek z Jaremczyna okazał się interesującą zabawką, to dziecię wie, co dobre. 


Kajtulek jest wyjątkowy, nawet MajLo się nie buntuje, kiedy wkłada jej malusią dłoń w zęby. Ślęża zdobyta, raz… i raczej nie wrócimy tutaj. Mamy ciekawsze szczyty bliżej. 
  

środa, 23 lipca 2014

6. Wystawa Psów Myśliwskich w Legnickim Polu



6. Wystawa Psów Myśliwskich w Legnickim Polu. 
Jak zwykle upalnie i jeszcze bardziej towarzysko. Wystawę zdominowały miłe spotkania. Przyjechała fińska nasza chrześniaczka Majeczka z Karelskich psów na niedźwiedzie z Martyną, był też nasz karelski ulubieniec ANTTI i jego urocza siostra ALMA w towarzystwie sympatycznej ludzkiej rodziny. 
Zjawiły się też nasze ukochane Wilczarzyki z Marysią, oczywiście była też Magda z foksową Gabrą. Z nowych znajomości, zupełnie zwykle omijanych, wciąż na dystans Niemieckie teriery myśliwskie Rafała. Niby niemieckie a szczekały znajomo :) 
W tym gronie każdy odniósł sukces, złote medale się posypały. Dla Gabry i Generała zagrały myśliwskie instrumenty, co grały, no przecież, że grały udane łowy. Tylko Majeczka nic nie wygrała, bo przyjechała tylko po to, żeby poznać strażaka ;) 
Nasz obóz był wędrowny, podążał razem z cieniem aż ulokował się na dobre w bliskim sąsiedztwie dzika w warzywach. Palce lizać. Obóz Szczurzej Głowy, herb odnalazła Gabra. 
Z resztą razem z Quilankiem, naszym drugim chrześniakiem, nieustannie kręciła się wśród wystawców i myśliwych, bo tam bogato było w przytulania i smakowite kąski. Potem były finały i wspaniałe występy naszych faworytów. Jaremka z Gabrą pilnowały strażackiego węża, Gabra wypatrzyła dziurę, z której wylatywała woda i chyba nawet postanowiła ją powiększyć… 
Ona ma swój plan na wystawy. Podium? Są ciekawsze zajęcia. MajLo wyszczekała się na jamniki, żeby nie być gorszą od Jagtterierów! Też potrafi zagłuszyć konferansjera… Dla zapamiętania: GABRA - BOS i Najlepszy Pies Użytkowy, MESSIAENIA – BOB i BOG IV, NANDO – BOS, 
QUILAN – Najpiękniejsze Młodsze Szczenię, MESKA I NANDO – Najpiękniejsza Para Hodowlana lokata IV, ANTTI – BOB i BOG I, ALMA – BOS, HONDO – BOB i BOG I, JAKUZA – BOS a razem Najpiękniejsza Para Hodowlana, czyli nowi znajomi Niemieckie teriery myśliwskie. Wszystkim gratulujemy i dziękujemy za miłe towarzystwo. Zaczynamy trzymać kciuki za karelskich przyjaciół, którzy jadą do Helsinek na Światową Wystawę FCI.