Dziś zdobyłam Koziniec od strony
dla alpinistów. Z całej grupy mi szło najlepiej i nie ślizgałam się na liściach. Widoki ze szczytu były nagrodą za trudy podejścia. Znalazłam nawet czas na wąchanie mleczyków. Górowałam nad górą a w dole kotlinka i stada saren.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję