Drugi dzień treningów, znów w Rudawach ale od strony Kowarskiego Grzbietu i w okolicach przełęczy Okraj, od której dzieliła nas chwila ale deszcz się zapowiadał .... Przeszliśmy ok 10 km pięknym lasem z pięknymi widokami. W dole płynęła Malina, nad nią kazalnica a u podnóża leśniczówka Jedlinki. Na szlaku można było przytulić się do śniegu, umyć nogi, pohasaćpo bagienku i wygrzać w słonku. Cudownie :)A woda z kaskad Pluszcza jaka pyszna !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję