Stanisław zbliżał
się, chociaż to my szliśmy, zbliżał się wiatrem i pogarszającą się
widocznością.
Na Stanisławie zawsze wieje, kopalnia to wyjątkowa, na wysokości
1 050 m n.p.m. kopalnia kwarcu, najwyżej położona kopalnia w Polsce i na
obszarze Europu Środkowej.
W zimie Stanisław odpoczywa, zapada w drzemkę i
ciszę huczącą wiatrem. Pejzaż tu, jak zwykle, księżycowy. Czerwony szlak
zniknął pod śniegiem.
W drodze powrotnej w Gabrę wstąpił diabeł bezumiaru. Uwiesiła
się Bogusia i wystawiała jego cierpliwość na próbę. Atletyczną ma cierpliwość nasz
tatulek. Skalna Brama zamarzła, oszroniona, piękna, głupawka psia nie poruszyła
granitu.
MajLo w zimowym makijażu, zadowolona, bo zimka zimeczka, wspaniała
przyjaciółka, zabawka, raj, kamienie pochowane, miękko się wędruje… zapachy.
Piękny izerski las, świerki po niebo, śniegu bogactwo i wyborowe towarzystwo. Idziecie
?
Ledwo ledwo,
chociaż z identycznym zachwytem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję