Za Tęczowy Most odeszła moja przyjaciółka - Cetinka
Dziś jest pierwszy piątek w moim życiu, w którym nie ma już Cetinki. Była ze mną od zawsze i od samego początku doskonale się rozumiałyśmy. Jak ruda z rudą. Tak obchodziłam z Cetką pierwszy miesiąc życia. Nauczyła mnie, że należy kochać dobrych ludzi, dobre jedzenie i każdy dzień. Nie odeszłaś całkiem. Parę istot nosi w sobie kawałek Twojego światełka i piękne ws
pomnienia, których byłaś bohaterką. Dla nas niezapomniane będzie jak dzielnie przeszłaś 25 km dogtrekkingu w Karkonoszach i nie skarżyłaś się, że jesteś zmęczona, i jak o świcie, kiedy wszyscy jeszcze spali witałaś każdy dzień, niecierpliwie, bo już się zaczął i trzeba do niego wskoczyć. Wiedz Kochana, że głaskanie Ciebie było dla mojej pani wielką przyjemnością i płacze, bo nie zanurzy już palców w Twojej sierści. Zawsze uśmiechnięta Ceta, która słyszała to co chciała słyszeć odeszła powolutku na drugą stronę. Jeśli w jakiś sposób możliwe
jest złagodzenie poczucia pustki po kimś, kogo się kocha i kto tak nagle odszedł, to chyba jedynie dzięki wdzięczności za to, że był w naszym życiu i dał z siebie tyle ile sam chciał otrzymać. Cetka szukała u człowieka miłości, czułości, ciepła i, żeby nie wymagał za wiele, bo życie nie zawsze ją rozpieszczało. Dawała dużo więcej. Kto by się do niej nie uśmiechnął poznawszy jej prostą i dobrą naturę. Do zobaczenia za Tęczowym Mostem Cetuchna ! Czekaj tam na mnie cierpliwie :) Na nas.
I dopiero gdy zawoła Bóg To pożegnam wszystkie te rzeczy i znów Pójdę boso Pójdę boso Pójdę boso Pójdę boso Zamkną za mną drzwi (pójdę boso) Nie zabiorę nic (pójdę boso) Zamkną za mną drzwi (pójdę boso) Nie zabiorę nic / Zakopower
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję