Dziś lecznicę Ostoja odwiedziła nasza koleżanka z polnych ścieżek, miniaturowy border collie, Azra z ulicy Wiejskiej. Azra nie czuje się w lecznicy za dobrze, Jaremka próbowała jej wyjaśnić, że to dobre miejsce a doktorzy są mili i delikatni i jakoś poszło to dość przykre badanie :) Azra ma miłe usposobienie i jest bardzo łagodna, jakoś wyjątkowo polubiły się z Jaremką, może dlatego, że chodzą tymi samymi ścieżkami.
Potem zawołał nas Jaremczyn, domeczek nabiera kolorów, jest już podłoga i cały nasz ogródek zrobił się jakiś taki przytulny. Pierwsze owoce nabierają kształtów. Truskawki jednak w tym roku zaowocują, pilnie je pielimy i głaszczemy, żeby było im z nami dobrze, zapowiada się zbiór :) Pewnie będą najpyszniejsze, bo jedyne pierwsze ! Krzaki agrestu też już zawiązały owoce, rosną w oczach, już przypominają dojrzały agrest, ulubiony owoc mojej pani. Wystarczyły dwa dni deszczu i wszystko zrobiło się większe, zwłaszcza trawa. Nie ma kosiarki, za to są nożyce i trawnik ładnie ścięty, ręczna robota i odkryte kolejne krzaczki truskawek, żurawiny i inne niespodzianki schowane w trawie.
W domu mamy Jaremczynowe przedszkole, zioła i kwiaty, część już wzeszła, podrośnie i trafi na grządki. Są też 2 malusieńkie krzaczki jagody o specjalnym pochodzeniu, pięknie kwitną i zapowiadają duże, podłużne owoce. Uczymy się cierpliwości, Jaremczyn to doskonały profesor !
pięknie dziękuję za tak miłe słowa! ;)
OdpowiedzUsuńps. pomysł na doniczkę w wytłoczce po jajkach rewelacja ;)
bo ja początkujący ogrodnik i nie mam wyposażenia :) dopiero się szkolimy ;);) nie wiem tylko co myślą o tym roślinki :) w wytłoczce zamieszkała bazylia.
OdpowiedzUsuń