Żył kiedyś pan
Stoppe, dzieci uczył jeleniogórskie.
Pewnego razu wpadł na pomysł, żeby między
skałami góry Siodło wybudować amfiteatr, inicjatywa przypadła do gustu młodzieży
i powstał Parnas, pan Stoppe pisał tu wiersze.
To był wiek XVIII. Stał już
Kościół Łaski, z Parnasu piękny musiał być już wtedy nań widok. Na początku Parnas
i Zagajnik Muz były pruskie, po z grubsza 200 lasach stał się polskim
Helikonem. A było to tak: w 1780 roku burmistrzem Hirschberga został Johann
Christoph Schonau, który zaraz po objęciu urzędu bierze się za sprawę
najpilniejszą, czyli budowę parku miejskiego na
Canalierbergu, projekt zrealizował i zaczął się nudzić, więc zajął się
obsadzaniem drzewami i wytyczaniem ścieżek na bezimiennym wzgórzu nad Bobrem,
tak się w tym miejscu rozsmakował, że z jego inicjatywy wybudowano tu Siedzibę
Muz.
Altany, ławeczki, napisy, kręgielnia, miejsca na ogniska, punkty widokowe,
parkiety do tańca… trasa kończyła się napisem: Czemuż ważysz się upiększać naturę sztuką naśladowczą. Mi podoba się zdziczały las, który sama
natura uporządkowała według tajemnych zasad harmonii i piękna. I to wszystko
za własne pieniądze pana Schonau. Niewiele zostało z jego Siedziby Muz, widoki
w nosie mają burzliwą historię Śląska. Trwają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję