Krótka wizyta w
świecie Gaby Do Siebie.
Wszystko było, słońce, spacery, las, krowy, króliki,
Plok i Zuzanka, najstarszy z Borderów na przypłociu, woda i Łyska zaczepiara,
dom w stylu iście do pozazdroszczenia i to nie jeden…
Wszystko było, Jaremka by
pewnie zakochała się w tym miejscu.
Las, ten las z bukszpanami, ostrokrzewami,
bukami, jodłami, niebieski i zielony, przekicany… ten las zupełnie inny od
naszych.
W ogóle i w sumie to w świecie Gaby Do Siebie można wypocząć do syta i
do granic się wyszaleć :)
Sielsko anielsko, bilet w jedną stronę, gdyby tylko
jakaś chociaż jedna górka zaburzyła płaski horyzont, to można rzec, że
idealnie.
Hrabstwo Warwicka, jakieś 120 km od królowej i jej pembroczego stada.
Niepodległe księstwa króliczych rodów, kilometry płotów, hektary upraw i
pastwisk, kraj patrzenia w prawo.
Oj by tam
miała co pozaganiać, owieczki występują licznie, wiosenne kierdle słodko beczą
jagniątkami.
Kynologicznie środkowa część wyspy to raj dla miłośników Border
collie, trzeba wierzyć na słowo ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję