Dzika Orlica po
prawej Polska po lewej Czechy. Mostek niewielki łączy oba kraje.

Na mostku
nikogo, można chodzić w tą w tamtą, po obu stronach rzeki uśmiechnięte twarze.
Dzika Orlica oddziela Góry Orlickie i Bystrzyckie i należy do dorzecza Łaby,
jej wody zasilają Morze Północne.

Taka ciekawostka. Dzika Orlica niesie wody
swoje i Jelonika i Białki i Głożyny, Tartacznego Potoku, Zdobnicy, Rokytenky…
może dociera chociaż jedna jej kropla do Norwegii, cieśniny Kattegat, gdzie
mieszkają piękne kobiety, Ragnar, Bjørn i Wilczarze.

Lub do Szwecji, bliskiej
nam sercu bardzo :) Do Szwecji to raczej nie, za to orlickie wody mają razem z
łabskimi spore szanse odwiedzać Norwegię.

Jaremka mimo deszczu i wiatru
postanowiła pozostać w doskonałym turystycznym nastroju, łąki zbuchtowane,
ślady jeleni, przepiękne pagórki i przestrzeń… piękna okolica. Niemojów i Bartošovice.
Po wojnie repatrianci mieli rozwijać tu rolnictwo, warunki przerosły
możliwości, wieś się wyludnia, szansą jest turystyka, wspaniała, gościnna
gospoda to początek.

Najtwardsi z twardych wciąż tu trwają, mają swoje stada
owiec, uprawy i zaparcia na tyle, żeby się nie poddać. Widoki, powietrze,
atmosfera być może rekompensują, albo to przyzwyczajenie. Wędrowałyśmy ścieżkami nieznanymi, łąkami,
lasami, wzdłuż Dzikiej Orlicy, samotnie. Reszta polowała.

Wszak sezon w pełni,
kozy i koźlęta na celowniku, kozły mogą odetchnąć, wytrawnego trzeba oka, żeby
w grudniu odróżnił kozła od kozy, parostki zrzucone, teraz to pędzel i
fartuszek decydują. Na szczęście nas się nie trzeba obawiać, szum deszczu i
wiatr pomogły podejść do pasących się saren. Z Gór Orlickich przywiezione
piękne wspomnienia i zrzut. Darz Bór.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję