Zwykle prezenty na
Boże Narodzenie dostaje się jak zaświeci pierwsza gwiazda
i zje się mnóstwo
wigilijnych pyszności. W tym roku prezent, ten najwspanialszy, otrzymałyśmy
jeszcze zanim słonko poszło na drugą półkulę. Święta w drewnianej willi w
Szklarskiej Porębie Dolnej,
obok las i piękne polany pachnące dzikami,
jeleniami i sarnami. Jaremka od razu poszła oglądać okolicę. W Wigilię w szacie
bezśnieżnej. Wzgórze z blokami skalnymi i buczyną, głęboki jar ze strumykiem i
bagniskiem
i widoki na Śnieżne Kotły i Szrenicę. Psie serce zachwycone, gdyby
mogła, to by pobiegła we wszystkie możliwe strony na raz. O losie jak nas
rozpieszczasz na koniec roku :) Potem było rodzinnie, intymnie, tylko dla nas,
Gwiazdka miała coś dla Jaremki i Zulusa… Pyszności. Święta zaczęły się
przepięknie, nawet brak śniegu nie przeszkadzał. Miły początek jeszcze przyjemniejszego rodzinnego świętowania. Co się śniło niech się spełni. Podobno powinno. Jaremka spała jak suseł, tyle wrażeń i nowych, chociaż nie do końca nigdy nie spotkanych osób...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję