sobota, 2 października 2010
Żuk gigant kaczawski i królowa Grzybobrania
Druga moja miłość to Pogórze Kaczawskie, mało znane a takie piękne. Na terenie Nadleśnictwa Rzeszówek najpierw przemierzyłam rozległe pola z widokami na Góry Kaczawskie i Ostrzycę, bo reszta stada załatwiała swoje "ludzkie sprawy" . Na deser było grzybobranie i ogromny żuk.
Zostałam
Królową Grzybobrania, bo jako pierwsza odnalazłam pieniek opieńkowy :) Moje bieganie po lesie zaskoczyło wielu, wiele energii włożyłam w tropienie. W domu grzyby jedli ze smakiem a ja spałam. Budziłam się na małe chwili, żeby wytrzeszczać uszy jak to powiedziała babcia :) Jutro wycieczka w góry, miała być Śnieżka ale chyba zdecydujemy się na mniej wietrzne Rudawy Jeremickie. Dawno już mnie tam nie było.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję