wtorek, 9 listopada 2010

Różowy zachód słońca



Dziś udało się nam wyrwać na dłuuugi 2 - godzinny spacer o zachodzie słońca. Słonko mnie zaróżowiło a potem zaszło. Szarówka też nie jest taka zła na spacer. Powoli zaczynam się przyzwyczajać do ciemności :) Sarna mi dziś wyskoczyła spod nosa, ale była frajda ! A w górach śnieg :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję