Kto się naśmiewa z krótkich cardiganowych łapek powinien ruszyć ze mną na zimowe zdobycie Góry Szybowcowej. Pierwsze nasze śnieżne wejście od strony zachodniej. Naszemu wysiłkowi towarzyszyło jedynie słońce i podziw z dołu ;);) Warto było się zmęczyć dla widoku i zabawy z rękawiczką na szczycie :) Zmęczenie ? Jakie zmęczenie ? Zmęczona będę dopiero jak trafię na moją owczą skórę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję