Niedzielny spacer rodzinny.
Sielanka z Agulą, Maniutkiem i maleńkim Kajetanem,
synkiem nad synki z minami
imperatora i przyszłym dobrym kolegą Jaremki. Jak nam było gorąco! Wiosna w
letniej odsłonie, kolejna anomalia a my jeszcze tacy nie ogarnięci na
kilkanaście stopni na plusie.
Dziwiszowskie stado przyszło się z nami
przywitać. Jaremka pilnie obserwowała, czy wszyscy są bepieczni, bo jak nie to
ona już wie jak konia zachęcić do oddalenia się. Następnym razem zapakujemy ze
sobą jakieś smaczne niespodzianki dla koni. Taki jest plan.
Na południowym
stoku bukowej górki zapachniało latem, kocykiem i piknikiem, buzie się
uśmiechały do słonka. Pierwszy dłuższy kontakt wzrokowy został nawiązany.
Kajecik zauważył Jaremkę i się zaciekawił, Jaremka ostrożnie ale też się
przyglądała.
To będzie wyjątkowe lato.
Lato z nowym człowiekiem, takim całkiem
nowym i malutkim, takim zupełnie idealnym i kochanym. Będzie się działo :)
I koniki skorzystają.... Oficjalnie odblokowujemy się na wiosnę ! Pierwszą wiosnę Kajecika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję