Po obiedzie
wybrałyśmy się za granicę. Pierwsza na trasie była Vosecká bouda położona na wysok
ości
1260 m n.p.m. na obszarze czeskiego Karkonoskiego Parku Narodowego
w I. obszarze ochrony, obszarze ptasim. Wybudowana w XVIII wieku pierwotnie służyła
jako stodoła na siano, następnie jako schronienie dla drwali i budynek
gospodarczy.
Nazywano ją Nowa czeska albo Franciszkańska, od imienia mnicha,
który w niej pomieszkiwał. Obecna nazwa nawiązuje do nazwy polany, nad którą
się znajduje.
Funkcje turystyczne pełni od końca XIX wieku, po wojnie została
przebudowana. Nie dociera tu linia energetyczna. Można tu dotrzeć z Harrachova
po pokonaniu 8 km.
My przeszłyśmy jedynie fragment tej trasy, do miejsca
zwanego Krakonošova snídaně, przez Voseckou louke, którą najwyraźniej często
odwiedzają jelenie. Jaremka skosztowała źródlanej wody, która rozlewa się tu i
ówdzie na polanie.
Karkonosze po czeskiej stronie to zupełnie inne krajobrazy,
ogromne połacie świerkowych lasów, łagodne szlaki, całkowita odmiana po
gołoborzach, piętrze kosodrzewiny i torfowiskach, które królują zaraz po
przejściu Śląskiego Grzbietu.
Plan był zapoznać się z tym co za górką,
dotarłyśmy do miejsca, gdzie spotyka się Mała i Wielka Mumlava, od tej pory
będą płynąć wspólnym korytem. Według legendy w tym miejscu, w szumie
mumlawskich kaskad, legendarny władca Karkonoszy, Duch Gór, zwykł jadać
śniadanie zanim wyruszał na dłuższą górską wędrówkę. Odpocząć przed wyprawą
może tu każdy, od lipca do sierpnia funkcjonuje w drewnianym domku punkt
informacyjny Parku.
Według czeskich informatorów turystycznych to jedna z
najbardziej znanych i popularnych skrzyżowań szlaków w czeskich Karkonoszach.
Przecinają się tu trasy Harrachov-Špindlerův Mlýn i Rokytnice nad Jizerou- Vosecká
bouda. Kusząco wygląda niebieski szlak do Špindlerova Mlýna. W drodze powrotnej
MajLo obwąchała otwartą dla turystów chatynkę U Maštala, czysto, miło, po
czesku. Słońce zachodziło, goniły nas chmury…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję