Brukselka elka elka z
warzyw prawie ostatnia, trzyma wartę honorową w Jaremczynie
razem z selerem,
pietruszką i marchewką. Poza tym pojawiły się krety i zielone włosy cebulek
kwiatowych. W sekcji owocowej aktywna jest nieustannie poziomka, zapewniła sobie
tym samym tytuł zwycięzcy pola, wygrała z truskawką.
Wiosną nastąpi wymiana.
Jeśli wiosna to nie już, bo może to już? Temperatura taka wiosenna, nastrój też
prymulkowy u MajLo. Z resztą u jeżyka różowego również, zdaje się, że to nawet
on zaczął zabawę w złap mnie, znajdź mnie, wytargaj mnie z krzaczka.
Dosłownie
chwila drzemki i powtórka, z dekoracją, stylizacją na trawożercę. W sąsiedztwie
Jaremczyna kilka gatunków zwierząt walczy o dominację w liczebności: koty ,sroki,
kwiczoły, bogatki, trznadle oraz krety.
W drogę sobie nie wchodzą, chociaż
sroki bywają niegrzeczne i przeganiają mniejszych z karmników albo wyjadają
kotom z misek. Pospolitość srok nie odbiera im urody, zwłaszcza w promieniach
słońca, mienią się przepięknie i z klasą. Sroczka złodziejka świecidełek a sama
taka jak klejnot.
Kwiczoły objadały się jabłkami, to ich robota, wydziobane do
połowy owoce, póki jest taki wybór, to idą na łatwiznę. Kot bez oka niejedną jesień już przeżył i wiele
widział, chociaż mu trudniej. Nabiera mocy na zimę, możliwe, że będzie sroga.
W Nowym Jorku śnieżyca, u nas zielono, w mieście bratki sadzą, to dlatego, że są wybory, ma być kolorowo, pozytywnie, z nadzieją... Wybory powinny odbywać się wiosną albo lepiej, latem, zamiast obietnic karnety na basen ;)
Brukselka kiedy indziej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję