Nie każdy ptak to
dziki dzikus i odludek, są przecież bardzo towarzyskie kury i kaczki a i gęś
bywa, że od ludzi nie stroni.
Trznadel rzadziej, zwykle nie bardzo, niechętnie
i sensu w nawiązywaniu znajomości z człowiekiem nie widzi, jeden wyjątek,
Trznadel niedzielny. Ten się nawet przyglądał zaciekawiony.
Yellowhammer,
Strnad, Обыкновенная овсянка, Bruant
jaune, Keltasirkku, Gulsparv, Zwëczajny żółtobrzuszk, Sarı kiraz kuşu…. A to
jeden mały, żółty ptaszek, jeden z najliczniejszych w Europie. Waga do 30 gram.
Piękne niewiele.
Wciąż listopad, nadal trudno w to uwierzyć. Ciepło tak, że można
się nawet pastwić. I to na bardzo świeżym powietrzu, wśród bydła.
Chociaż najpierw
była próba pożarcia strumienia i, jak zwykle, miłe spotkanie z Panem Łapką i
Panem Jagiem, obaj Panowie z Grabarowa. Trochę już lepiej ale wciąż się boją
zaufać. Pastwiska zbuchtowane, nie dziwi to, bo wkoło buki, dęby i jeżyniska.
Raj dla czarnuszków chrum chrum. Przyjemnie poleżeć na pastwisku z widokiem na
Góry Kaczawskie, przyjemnie poczuć się pastuchem i żuć trawy źdźbło, zejść
niżej, podejść wyżej, nudy tu nie ma. Jaremka wypatrzyła kota, miała swoją
rozrywkę.
OdpowiedzUsuńPolana przepiękna i urocze kadry lasu :-) Nie wiem czy dobrze widzę ale tą łąkę dobrze zryły chyba dziki...
Pozdrawiam
Tak, dziki, obok jest pyszna buczyna i jeżyniska, wymarzone warunki dla dzikiej świnki :) Tak wygląda moja okolica, jakieś 40 minut pieszo z domu :)
Usuń