Góry Stołowe na powitanie wiosny
Wiosnę postanowiłam przywitać
w Sudet
ach Środkowych, w Parku Narodowym Gór Stołowych. Zima jeszcze nie ustępuje, więc to był jedynie rekonesans dolnych ich partii. Ruszyliśmy z Radkowa w stronę Szczelińca niebieskim szlakiem. Na drodze stanęła nam Pośna, która na tym terenie ma swoje wodospady. Roztopy sprawiły, że nie dało się jej bezpiecznie przejść. Za to
mieliśmy okazję
podziwiać dziesiątki małych kaskad w środku lasu, między skałami. Las tu jest wyjątkowo malowniczy, zielony, omszały, wilgotny ale wyjątkowo rześki i przyjemny
.
Potem podziwialiśmy z okien samochodu maje
statyczne formacje skalne na drodze do Karłowa. Ja postanowiłam tu wrócić na weekend, jak tylko l
ód zniknie ze szlaków. W pla
nach jest Szczeliniec, Błędne Sk
ały, Skalne Grzyby i torfowiska. Pod
obno jest tu też pustynia! Potem zatrzymaliśmy się przed pałacem w Ratnie. Na koniec wbiegłam na schody bazyliki
w
Wambierzycach i zajrzałam do talerzy ostatniej wieczerzy. Po powrocie do domu skonsumowałam własną, rosół z mięsem od babc
i Marysi i poszłam spać. Śnię o szlakach, które przede mną a moja pani wzdycha, że jest zachwycona urodą Dolnego Śląska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję