Komu, komu
podziękować za ten piękny dzień? Temu co kij połknął? :) Dezerter z planów,
strach kogoś obleciał.
Z dobrego planu powstał plan jeszcze lepszy. Najlepszy, bo co to za ekipa pcha się polnymi
drogami do lasu? Gość honorowy Kajecik, niespełna 2 miesiące, kolejny raz w
lesie, Odi, prawie 2 lata, przypuszczalnie leśny debiut.
Mumciowie, wiek
nieznany, w lesie niezliczone razy. Nasi Przyjaciele ze stale aktywnym
poczuciem humoru. Śmichy chichy i ochy achy nad pierwszą, terenową furką
KajKajeta.
Napęd na dwie nogi, paliwo dr Pepper, jedna puszka na 2 godziny.
Ekonomicznie, ekologicznie. Reszta szła, pędziła, skakała na własnych nogach,
łapkach. Piękna złota nasza jesień, ciepło aż miło a w lesie pusto. Pewnie
jakieś promocje, porządki, kiełbaski…
I cały las i każda droga tylko NASZA! Odi
się nie oszczędzał, turboowca dopiero się rozkręca. Jaremka zaraziła go sympatią
do patyków, chociaż może miał tak wcześniej. Jedno jest pewne, ten pies wie, po
co się w pola, łąki, lasy chodzi.
Psy szalały, koła się toczyły, całkiem nowy
człowiek rósł w swoim tempie, słonko na niego zerkało, nie dziwota, taki
piękny, taki od niedawna, trzeba się promykami przyświecić dokładnie, żeby
wiedzieć komu sprzyjać. Nawet azjatyckie biedronki się zleciały, na tą zupełną
nowinę.
KajKajet spał snem tak głębokim, że przegapił etap testowania Speed
furki na leśnych wybojach. Warunki ekstremalne bo po wycince, na pamiątkę mamy
uwiecznione jak pojazd zmienia się w lektykę.
Odi za to i Jaremka gubili łapki
w świerkowych gałęziach. Pachniało wspaniale, świeżymi olejkami eterycznymi z
pinenem. Gdyby kiedyś kogoś napadł wśród świerków głód straszliwy, to może
skosztować świerka, pod korą właściwą znajduje się pożywna miazga jadalna.
Świeże igliwie można zalać wrzątkiem i uzupełnić braki witaminy C. Drzewo
Baldura kryje w sobie dużo więcej dobrego. W Skandynawii z młodych pędów
świerka zmieszanych z mąką wypiekano chleb. A to wierzchołek góry lodowej
możliwości tego pospolitego Świerka. Kiedyś powiemy, ten człowiek od urodzenia
bywał w lesie. Usypiały go leśne ptaszyny i szum drzew.
Na dodatek od urodzenia
z psami :) To będzie super Ktoś! Ten spacer będzie jednym z tych
niezapomnianych, pierwszym z wielu kolejnych głupawkowych mamy nadzieję.
Mumciowie odjechali w stronę obiadu, psiejstwo udało się na krótką drzemkę. Na
podwieczorek Jaremczyn, fasolki, tyczki, patyczki i jesienna Stokrotka, to
żadna anomalia, że wciąż kwitnie.
OdpowiedzUsuńPiękna u Ciebie jeszcze jesień na tych zdjęciach :))
zapraszam :) zwłaszcza w okoliczne lasy bukowe
Usuń