Miła odmiana, w upał
wcisnęła się burza i solidny deszcz, od razu lepiej, rośliny zapewne też
odetchnęły z ulgą i dostały sporą dawkę energii, ciepło i mokro, czego chcieć
więcej.
Kwiatowa sekcja jaremczyńska wciąż bardziej wiosenna niż letnia,
giganci dopiero zawiązują kwiaty. Zakwitły maki tulipanowe ale dostały po
głowie i chwilowo nie są zbyt fotogeniczne.
Za to dzwonkownia wchodzi w
szczyt kwitnienia, Dzwonek karpacki i taki jeden drugi prześcigają się, kto
kwitnie okazalej. Całe towarzystwo przybyło w zeszłym roku w stanie opłakanym,
przezimowało, dostało odżywek i się teraz pięknie oddzwończa.
Wymagania ma
niewielkie, kwaterka przy furtce to niemal beton, jednak dzwonki jak widać nie są
wybredne. Sąsiedzi Ostróżka ogrodowa i
Groszek pachnący też zaczynają kwitnienie, Ostróżka to nasze oczko w głowie,
już trzeci rok cieszy nas swoją przepiękną obecnością. Groszków posiane było
dużo różnych, jeszcze chwila i się okaże, którym pasują ciężkie, gliniaste
gleby.
Następna w kolejce do zjedzenia, po truskawkach,
poziomkach, groszku cukrowym i sałacie oraz koperku i szczypiorze, nie
wspominając ziół, które systematycznie napełniają kubki, KALAREPA, dorodna i
pyszna. Kapusta warzywna, roślina wyłącznie uprawna, nie występuje dziko.
Zwykle jada się zgrubiałą łodygę, chociaż najbogatsze w składniki mineralne i
witaminy oraz kwasy są młode liście. Nie są one jednak aż tak smaczne jak
kalarepa w potocznym rozumieniu. Zielona, kulista, w lekko twardej skórce…
Jaremka była zaintrygowana, tak bardzo, że zabrała się za rozgryzanie łodyg
liści, kalarepa kalarepowata jej nie interesowała. Krzepka kalarepka, pocięta
na krążki, została zjedzona podczas plewienia. Caulorapa znana w Polsce od XIX
wieku, tyle wieków nieświadomości. W temacie Kalarepy jesteśmy daleko w tyle za
Starożytnym Rzymem.
Ciekawe skąd się ta Kalarepa wzięła, bo my nie wiemy.
Wystarczy zjeść jedną kalarepę, żeby dostarczyć do organizmu dzienną dawkę
witaminy C, na dodatek jest niskokaloryczna i bogata w potas. Takie warzywo
fit, dodajmy magnez, jod, miedź, sód, żelazo i fosfor…
przeciwutleniacze, a i
doskonale odtruwa, pod warunkiem, że się nie cierpi na kamicę nerkową albo
wrzody. Po zjedzeniu kalarepki zagrzmiało, gdzieś od zachodu czaiła się burza.
Przyszła i właśnie teraz podlewa Jaremczyn. Ciekawe co na to powie poranek.
Gipsówka na pewno ucieszy się z nocnego deszczu, po którym przyjdzie słoneczny
dzień. Albo tak sobie będzie padać i padać… taka miła odmiana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję