Mimo deszczu spacerujemy. Dziś sprawdzałyśmy sytuację na wałach. Łąki zamieniły się w jeziorka, bardzo przyjemne kąpieliska. Grzyby z tego wszystkiego weszły na wierzby, żeby nie stać w wodzie.
Sarny wyskakiwały z nawłoci i z kukurydzy.
Powoli zaczynam zlewać się z otoczeniem. Słońce chyba stęskniło się za nami bo nieśmiało wyglądało zza chmur. Chmury chyba już noszą śnieg, bo są groźnie stalowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję