Pomagałam orać, pogłębiałam bruzdy i sprawdzałam, czy całe pole jest równo przygotowane do bronowania. Potem patrzyłam na złodzieja kukurydzy i żal mi było, że taki biedny, że musi z rodzina taki kawał drogi jechać, żeby kukurydzę kraść. Pan doktor zaprosił mnie na badanie uszu. To za tydzień bo teraz nie ma czasu. Będę VIPem na Uniwersytecie Przyrodniczym!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję