Czuć się jak DJ w wodzie i szaleć jak DJ w koniczynie

Kolonijny program na dziś: wycieczka do centrum miasta, realizacja: mamy to gdzieś, za gorąco ! Kolonijny Skilogog zmienił taktykę na bawiąc uczyć... ucząc ćwiczyć... ćwicząc śmiać się... śmiejąc się od ucha do ucha ! Do wód - Lubię to ! Na początek płynąca woda strumieniowa osiedlowa. Ach jeszcze tego terenu nie zabudowali
jakąś powalającą inicjatywą i w środku osiedla DJ
odkrył, że woda nagle się kończy lub gdzieś znika nagle... Gonić jej nie chciał. Zdziwił się jedynie, że jest a już jej nie ma! Ot dziwna ta woda w mieście. Chociaż czy to strumień, czy może potok? Strumień najczęściej odnosi się do cieków nizinnych lub pojeziernych, w odniesieniu do małych cieków w górach używa się określenia potok... a w kotlinach ? No raczej nie struga
! W czym by się DJ nie kąpał, sprawiło mu to radość, zwłaszcza spacer po prąd. Człowiek zaopatrzony w odpowiednie obuwie i szalone zabawy, efekt - radość na pysku i mokre spodnie :) Spodnie wyschły a radość została, bo w koniczynie mieszka tyle ciekawych zapachów
gryzoni i ptaków, żal było
chłodne pole koniczyny opuszczać, na szczęście na kolonistę czekała jeszcze jedna niespodzianka. Staw ! Prawdziwy z rybami i szuwarami i ciepłą wodą ! Otóż Kochani rodzice naszego
wychowanka, DJ uwielbia staw, pływać w stawie to dla DJa bułka z masłem! Skaczące ryby
nie przerażają m
aluszka. Pasja pływacka zaspokojo
na kilkoma kółkami przy brzegu. Pot
em był W-F i skoki przez brzozową bel
kę, chociaż może DJ na tej belce na chwilkę przysiadł ? To było przypomnienie agility, obiecane ćwiczenia. Była też wiewiórka i to niejedna. Potem raz dwa Wiejską i osiedlem do Marii i Andrzeja w celu humanizacji. Ostrożnie ale
zabawa z kulką z
gazety zrobiła swoje. DJ oswojony :) I tak ciekawie Maria zmywa naczynia...:) Na kolację tradycyjnie chleb z marmoladą i kawa zbożowa, po takim wysiłku podwójna porcja zniknęła błyskawicznie. Aaaaaa i ktoś tu zapomniał, że między potokiem/strumieniem a koniczyną była wizyta w lecznicy Osto
ja, kontrola wagi, wciąż 13 kg i zabawa z 2 miesięcznym wesołym AST. A do dzienniczka kolonia
łka nr 1 zapiszemy, że uwielbia wieczorne wygłupy na kanapie, zabawy ze sznurkiem i przytulanie podczas filmów. No i jeszcze mała oferta handlu wymiennego, nasze spacerowe zdjęcia DJa za zdjęcia Padme, prosimy :) I bardzo już tutaj DJa lubimy a może i kochamy, nie oddamy ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję