Dziewięcioro małych cardiganów nieustannie bawi się z aparatem w chowanego. Na szczęście to nie najgorszy obiektyw w okolicy, więc widać 5 wąsów Marcina i 4 róże Ani, w tym jedna Wioletowa. Powoli pokazujemy na co nas stać, w bandzie jest kilku wrzaskunów, śpiewak, powabna, jest też kobieta trekkingowo-wspinaczkowa, zamężna hinduska, i ekipa z jednym wzorem kołnierza... mamy swoje charaktery i własny język. Mama zaczyna nas traktować serio, nie jesteśmy już tylko pomyloną paczką z lecznicy. Nasza mama to nowoczesna kobieta, dlatego pragmatyzm bierze górę nad nadopiekuńczością i zajmuje się nami babcia Coolka. Mama w tych chwilach podobno zabezpiecza naszą przyszłość ... ;);) Ustawia DJa, żeby nie traktował nas jak np. takie sobie stado ptaszków. Do zobaczenia za kilka centymetrów i gramów, lecimy rosnąć !
...amount of beauty now lives at home ...
OdpowiedzUsuńenyoy with.
So sweeties.
My best wishes for all of your children Jeremika and for you of course.
Felisa
thank You from the middle of the night and the middle of Jeremikas milk bar :)
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Jeremiki !
OdpowiedzUsuńŚliczne maluszki :-)