poniedziałek, 10 września 2012

Ziołowe żniwa w Jaremczynie

Można powiedzieć, że na dożynki jesteśmy już przygotowane. Święto plonów, czyli tradycyjne Wieńce na pamiątkę słowiańskich obrzędów równonocy jesiennej będziemy świętować razem z rolnikami w Lubiechowej. Wyżynki, obrzynki, wieniec, wieńcowe, okrężne, żniwnioki. Zioła zebrane, ilość siedem, czyli symbolicznie i magicznie w Jaremczynie. Dla większej mocy powinno być dziewięć ale dwa zioła jeszcze rosną sobie powoli. Nasz wianuszek upleciemy z mięty pieprzowej, mięty czarnej, szałwii lekarsiej, bazylii, majeranku ogrodowego, macierzanki cytrynowej i melisy lekarskiej. Nasz dom pachnie wspaniale ziołami i gotowaną aronią. Aż ślinka cieknie. Odrobinę naszej lekkiej naleweczki zabierzemy dla starościny Pąpiru. Ta mocna musi dojrzewać kilka miesięcy... Jaremka nic sobie nie robiła ze żniw, ganiała z butelką i rozśmieszała żniwiarzy. Dziadek malował płot, babcia porządkowała truskawkowo-poziomkowe poletko. Powoli szykujemy Jaremczyn na jesień. Idzie przecież, bo astry zaczynają zakwitać. Zażynki za nami, dożynki w planach. Nasz pierwszy sezon w JaRaju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję