Orły lubiechowskie z kryształową Jaremką rozpoczęły sezon Izery 2013. Plan na ten szczęśliwy rok jest prosty. Być i zajrzeć wszędzie, gdzie się tylko da. Przewodniczącą Komitetu Organizacyjnego została Gabra.
Jako jedyna ma potwierdzone czeskie
korzenie, zatem stanowisko jak najbardziej jej się należy. Poza tym nikomu
innemu się nie chciało. Boguś na samą myśl zesztywniał, Barbara zajęła się kopaniem
dziur a Jaremka pobiegła oszczekiwać brodzące w strumieniu dzieci.
To wszystko
działo się na Orlu, 19 maja 2013 roku w godzinach popołudniowych, zapijanych
Twierdzowym na potwierdzenie, że tak to właśnie jest i będzie.
Przewodnicząca
korzystając z przysługującego jej prawa, wydała pierwsze
rozporządzenie-zarządzenie, które wchodząc z chwila wyszczekania zobowiązywało
wszystkich do zabawy z piłeczką.
Akt nie obejmował swą mocą Barbary, oddelegowanej
na wschodnie rubieże polanki w celu rozgryzoniowania terenu.
Zasiedzieliśmy się na Orlu, nie na tyle jednak, żeby nie przeprowadzić akcji
Jizerka,
drugie podejście, znów spoglądając na zegarki, ale przecież mamy już
głęboką wiosnę, słonko wysoko, chmury nie takie znów czarne, żeby się ich bać ?
Żwawo w podskokach do Izery, mostkiem przyjaźni do sąsiada, dla niego tu już
Jizera.
Ścieżką szklarską, dróżkami odwiedzających się mieszkańców osad Doliny
Karola i Jizerki, no przecież musieli się widywać, fachowcy z jednej dziedziny.
Komu mieszkało się piękniej trudno ocenić.
Nam by się pięknie mieszkało i tu i
tam, czy to Granicznik by nad nami górował, czy Bukovec? czy to z lewej strony
Izery, czy z prawej strony Jizery. Nie ma znaczenia. A ta Izera to dość psotna
rzeka, zmieniała swoje źródło.
W trzeciorzędzie wypływała w okolicach Krogulca
nad Jakuszycami i tworzyła swoją dzisiejszą dolinę ale płynęła w przeciwnym
kierunku.
Później doszło do wypiętrzenia Alp, Masyw Czeski złamał się na dwie
płyty, które wypychały się tworząc Karkonosze i Izery. Płyty nacierały na
siebie nierównomiernie, północny kraniec wyrósł okazalej, wymusiło to powstanie
nowego wododziału.
Potoki i rzeki utrzymały się w swoich korytach ale musiały
zmienić kierunek płynięcia, czyli ruszyły na południe. Wznoszenie Izerów trwało
kilka milionów lat, w tym czasie Izera przeniosła swoje źródło bliżej Smrka. Tutaj
toczyła się jej walka z innymi potokami, doszło do wielu procesów geologicznych
i do dziś nie ma jednoznacznej odpowiedzi, gdzie to Izera ma swój początek… Sprawa zrobiła się polityczna, nam naiwnym w
to nie wnikać ;) Gdzie się Izera rodzi, to Izera dobrze wie a geografowie niech
się spierają, badają, wytaczają argumenty i teorie. Wracając do osad, Jizerka
ma tą wyższość nad Orlim, że położona jest wyżej o niespełna 40 metrów ;) tętni
życiem w 35 domach i są tu owce! Orle to zaledwie 4 domy a i kiedyś widziany tu
koń zniknął. Owce na nieszczęście psie otoczone są wrednym prądem, Basia go
poznała, Basia chciała się mu odgryźć! Przewodnicząca ogłosiła powrót, po czym
zasnęła w cienkim. Zbiera siły na nowe Zarządzenia i kolejne izerskie odkrycia.
A jak Przewodnicząca rozporządzi to my mamy wyjście w góry! To się między uszami Jaremki zawsze zmieści :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję