Miało być na chwilkę
i tak wyszło, mimo, że chwilka się szczęśliwie wydłużała…
to jednak okazała się
mgnieniem. Wesoło nam mija czas z Panem Barankiem, w zasadzie jakby był z nami
od zawsze, wprowadził element porannych
i wieczornych zabaw z Jaremką, postękiwania
wieczorne towarzyszące układaniu się do snu i szalone galopady podczas
spacerów. Sza w temacie, kto gdzie w nocy śpi :)
Dzisiaj wg ostatnich ustaleń
zielona noc, Odi wykąpany, wyczesany, ślad ostatniego spaceru po mokrym
zaoranym polu zniknął. Trochę jakoś smutno ale przecież to radosna nowina, że
wraca do swojej rodziny, małego chłopca, który pewnie tęskni.
Jakby co, to my
zawsze chętnie Pana Baranka ugościmy. Mamy nadzieję, że nie zepsuliśmy Pana
Baranka naszymi zwyczajami domowymi. A teraz czas na kocówę ! ;) Miły gość
dostanie kość i mnóstwo przytulania, żeby pamiętał, że w naszym domu jest
zawsze dla niego miejsce. Miły gość w
dom, radość dla każdego. Przy okazji doskonała lekcja dla wredotki, ukończona
oceną celującą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję