Kochane Rudawy
Jeremickie Janowickie, ostatnio trochę zaniedbane przez nas, bo się jakoś nie
składało. Przyjęły nas piękną, słoneczną pogodą i dały wytchnienie od upałów.
To była inicjatywa dziadków, w których drzemie pasja wędrowania, ta pasja,
która umiejętnie została zasiana i procentuje do dziś.
Nie ma nic
przyjemniejszego, niż się zmęczyć krótkim ale wymagającym podejściem z
Przełęczy Karpnickiej do schroniska Szwajcarka i usiąść pod rozłożystą lipą,
żeby zjeść śniadanie z widokiem na Rudawy.
Wspinacze skałkowi szykowali się do
wyjścia na swoje skalne trasy, pierwsi turyści korzystali z dobrodziejstw
Szwajcarki a my, jak to było kiedyś i trwa do dzisiaj kanapki z serem i jajkiem
popijaliśmy wodą.
Dziadkowie nie zapomnieli o Jaremce, dla niej na śniadanie
były pachnące plasterki boczku. Dla nas to jedno z najpiękniejszych schronisk,
zbudowane z polecenia pana na Karpnikach Wilhelma von Hohenzollerna,
brata
króla Prus, w 1823 roku w stylu tyrolskim z balkonem okalającym cały budynek,
co stanowi wyjątek od powszechnie panujących ówcześnie zasad architektonicznych.
Pierwszym powojennym gospodarzem budynku, przejętego przez PTTK był Tadeusz
Steć, osoba wyjątkowa, prekursor przewodnictwa górskiego na Ziemiach
Odzyskanych i autor pierwszych przewodników turystycznych Sudetów Zachodnich,
inicjator powołania sudeckiej grupy GOPR. Pewnie nie raz siadał pod starą lipą
i niejednokrotnie wędrował do Husyckich Skał, z których przepięknie widać
Sokolik i dwie bliźniacze skały Sokoli Duży (642 m n.p.m.) i Sokolik Mały (615 m n.p.m.).
Husyckie Skały
w rejonie Przełączki oddzielają Sokolik od Krzyżnej Góry (654 m n.p.m.) i pozostałości
zamku Sokolec, do nich wiedzie szlak czarny. My poszliśmy szlakiem czerwonym do
Sokolika. Na Sokoliku do 1945 roku w metalowych puszkach zostawiano informacje
w tzw. Książce szczytowej o wejściu na wierzchołek i wrażeniach temu wejściu
towarzyszących.
W 1884 lub 1885 roku wybudowano metalowe, kręte schody i
platformę widokową. Rozpościera się z niej widok na panoramę Karkonoszy, dolinę
Bobru, Rudawy Janowickie i Góry Kaczawskie. Widok niedostępny dla MajLo, schody
są zbyt kręte i strome. MajLo woli skakać po skałkach granitowych i pilnować
dziadków, oraz obserwować wspinaczy skałkowych… Wcześniej zajrzałyśmy do
Sukiennic, co tam się działo… też opowiemy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję