To już na pewno mamy
przedlecie. Dni chociaż długie, wcale się nie dłużą, wręcz na odwrót.
Można aż
trzy razy iść w pola i za każdym spacerem jest inaczej. Prosty z cudów natury,
nigdy tak samo. Wałęsanie okołopołudniowe to czas motyli. Wyraźnie prowadził nas
Rusałka pokrzywnik, bawił się w berka.
Motyl z rodziny rusałkowatych, zimujący
w jaskiniach, na strychach… w ciągu roku jest w stanie wydać kolejne trzy
pokolenia, żeby świat upiększyć ceglastymi skrzydełkami. Masowe występowanie
ułatwia mu wszędobylska Pokrzywa zwyczajna. Tam gdzie ona, tam i on.
Pospolicie
ostatnio występują w całej okolicy pola zbożowe, widać rolnictwo i uprawa
zaczyna wracać do łask lub znów się opłaca. Pszenica, jęczmień, kukurydza,
trochę owsa i rzepak jary, który goni swoich ozimych braci, którzy już
dojrzewają.
Zielono żółty świat pięknie się komponuje z ciemną ścianą lasu i
Jaremką. Ktoś w pszenicy spacerował, może czarny zwierz, bo MajLo nie popędziła
sprawdzać. O tym, że lato stoi na progu ogłosiła Macierzanka piaskowa,
cząberek, tymianek wąskolistny zaczyna pachnieć rozgrzana słońcem, wystarczy
rozetrzeć listek i przyjemny zapach zostaje na dłużej.
Macierzankowy był brzuch
Jaremki, bo nie ma to jak poleżeć na ciepłym, aromatycznym dywaniku. W takim
zamaskowaniu łatwiej polować na nornice. Świerkowe szyszki opalają się w
czerwcowym słońcu i dojrzewają zmieniając kolor z zielonego na purpurowy,
kwitnie Bez czarny, w zasadzie kwitnie od jakiegoś czasu, zatem ostatni gwizdek
na syrop na przeziębienie. Polne drogi
złocą kwiaty Lucerny nerkowatej z rodziny motylkowych, podobna jest do
Koniczyny różnoogonkowej i Koniczyny złocistożółtej.
Trzeba się przyjrzeć
liściom, Lucerna ma je równej długości, szersze i delikatnie wcięte, pod spodem
troszkę owłosione, kwiaty zebrane w mniejsze kuliste kwiatostany. Lucerna jest
rośliną pastewną, pospolicie występującą.
Po sąsiedzku fioletowa Wyka ptasia z
rodziny bobowatych, lekko trująca, nie służy zwłaszcza koniom. Zapylana przez
trzmiele, które zawieszając się na kwiatku swym ciężarem powodują, ze wysuwa
się słupek. Pyłek ze słupka przykleja się do brzuszka owada i wędruje tak do
następnego kwiatu. Tak wygląda zapylenie krzyżowe.
Wreszcie udało nam się
podejść Zająca, zwykle zdecydowanie szybciej zauważał, że na niego patrzymy i
znikał w podskokach. Tym razem wiatr nam pomógł i pora dnia, pewnie się najadł
i miał mniej czujną sjestę ;) Przepiękny jest ten nasz Szarak, nie mieszka tu
sam, na pewno ma co najmniej dwójkę pobratymców, może to jedna rodzina. Jaremka
z radości wytarzała się i do zapachu macierzankowego dołączył mniej miły
smrodek. Nos zatkać! Na koniec było leżakowanie na tundrze pod smyczowym lasem
i drugie śniadanie poziomkowe. Mniam słodkie i aromatyczne.
Tego smaku nigdy
mało. Poziomki dobrze się schowały, zdradził je słodki zapach. Wypatrzony został
przepiękny Kosaciec syberyjski, który polubił Dolny Śląsk i występuje tu
licznie, chociaż w rozproszeniu. Najobficiej występuje w ogródkach, jednak
dzikie okazy cieszą najbardziej. Objęty jest ścisłą ochroną gatunkową,
umieszczony na Czerwonej liście roślin i grzybów Polski jako narażony na
wyginięcie. Tak właśnie wygląda teraz nasza okolica.
Faktycznie bardzo ciekawie napisane. Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuń