Nowy kumpel, czyli dzieci nie gryzą ...jednak
Chłopak w zielonej czapce, dzisiejsza zagadka dl
a Jaremki. Dziecko a pachnie stadem, biega ale nie drażni jak inne dzieci, rzuca aport, za którym chce się pobiec. Idzie z tyłu, więc muszę
go pilnować, żeby się nie zgubił. Są zatem na świecie takie dzieci, których nie muszę się bać. Kubanty Naumowski, pierwszy oswojony :) No to go zabrałam nad strumień, na górę
i pokazałam jaka umiem być towarzyska i wesoła
. Powoli opanowuję kolejny lęk wynikający z braków w socjalizacji wczesnoszczenięcej :) Wszystko się da zro
bić, pamiętamy nauk
ę Erazma z
Rotterdamu, chęci mamy, fantomy się po okolicy kręcą stadami :) Byle tylko nie krzyczały, nie biegały bez koordynacji i celu i nie używały piłek do czegoś innego poza rzucaniem mi ap
ortu ;);) W pozostałych przypa
dkach nie jestem zainteresowana poznawanie
m osób poniżej 140 cm wzrostu o dziwnie wysok
ich głosach. Kto to mówił, że cardigany nie lubią dzieci ? Lubia, lubią, wybierają sobie te dzieci, które lubią cardigany :) Kubanty N. zalicza się do elitarnego grona wytrawnych małoletnich miłośnik
ów psów długich jak parówka, na śmiesznie krótkich nogach, ze sterczącymi uszami. No i rzuć wreszcie ten aport, to Ci go przyniosę i ucieszę się, że jesteś tu ze mną na łące.
dzieci sa fajne ;) czasami troche za bardzo tarmoszą.. ale one już tak mają .. :)
OdpowiedzUsuńtylko, że Jaremka zwykle panicznie boi się dzieci, nie miała okazji ogarnąć tego tematu w dzieciństwie, ale jedno jest pewne, woli zwiać niż ugryźć :) a niektóre dzieci są całkiem całkiem, to akurat siostrzeniec
Usuń