A w domu najlepiej
Po lekcji myślistwa w Niecieczy i wielu obserwacjach Jaremka z radością wbiegła na swoje łowisko sprawdzić co się zmieniło, czy są jakieś nowe zapachy, co w polu rośnie i czy sarny na zielonym się pasą. Może to i pech, że jest jedynie pastuszkiem, może i niefortunnie, że nie ma w krwi szlachetnej domieszki psów polujących, właściwie to i dobrze, bo sarny są bezpieczne, co najwyżej zostaną zagonione ... zawsze po łuku, zwykle wg zasad pasienia. A upolować to możemy jakiś kadr i panoramę rudawsko-karkonoską :) Bo każdy pies jest po coś :) A najbardziej po to, żeby go kochać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję