Simon zadomowił się
na dobre, polubił zwłaszcza kuchnię, bo tam zawsze cośpysznego może spaść na
podłogę.
Własne odbicie też można oszczekać, tak dla sprawdzenia, czy
się wtedy wygląda groźnie i przekonująco.
A z kotem to już Simon wie, że najlepiej żyć w pokoju, póki się jest miłym i niezbyt napastliwym to nie wystawi pazurów i po nosie nie da, tylko się będzie bacznie przyglądał. Zasady tego domu nie są skomplikowane, nie sikać na ściany, nie rzucać się na siebie, cieszyć się od rana i dużo buziaków mieć w zapasie. Simon nam tu pasuje doskonale. No a teraz czas na porządki :) Simon odkurza, Zulus pierze a Jaremka robi pranie. WWMY
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję