Nasze pierwsze Dni
Legnicy, piątek, pierwszy dzień lata. Upał plus świetne towarzystwo w jednym z
legnickich parków.
Park zjawiskowy, róże, fontanny, mili staruszkowie, na
wałach konie a na trawie psy i Legniczanie. W programie prezentacja ras, pokazy
zwinności i sztuczek, tor posłuszeństwa z agility, psy ratownicy, Maniek nad
tunelem, Gabra w tunelu,
Jaremka z Gabrą w pokazie aportu na terenie komarowego
zagajnika… Wszystko na poziomie zabawy, bez stresu, każdy schodził z najwyższą
oceną. Oklaski.
Nowi znajomi, starzy kumple, impreza integracyjna :) I ach ten
Maniek! Terier szkocki pszeniczny o temperamencie, którym mógłby obdzielić
kilka psów. Rasa, dzięki której wynaleziono prozac :) bohater z etykiety wódki pędzonej na
myszach.
Pies na szkodniki, nieustępliwy, wytrwały i pewny siebie. Maniek taki
właśnie jest a na dodatek ruch to jego żywioł…
I jak mówi Pąpiru, z plastikowej
butelki się przy Mańku nie napijesz…
A późnym wieczorem
przy pierwszym letnim zachodzie słońca, na czerwonym traktorze, przerzucając
siano witało się lato w Lubiechowej…
To będzie wyjątkowe lato…
pyr pyr pyr...
Z Legnicą to dopiero początek, zwłaszcza z legnicką kynologią :)
:)
OdpowiedzUsuń