Ahoj, zamek Bezděz na górze Wielki Bezděz, ruina górująca
nad wsią Bezděz w pobliżu jeziora Machy.
603,5 m n.p.m. i Przemysł Otakar II
wpadł na pomysł wznieść na tej wysokości zamek, żeby mieć oko na okolicę. Okolica
malownicza, pewnie widoki cieszyły kolejnych mieszkańców zamku. W dobrą pogodę
widać stąd Śnieżkę a wieczorem światła Pragi. Wszystko jak na dłoni. Pewnie
mniej zachwycony widokami był Wacław II i jego mama Kunhuta, dla których Bezděz
był więzieniem. Lata mijały, zmieniali się władcy i panowie na zamku,
pomieszkiwali tu Szwedzi, Benedyktyni a nawet Czarna Madonna z Montserrat
a dokładnie jedna z jej 3 kopi.
W XVIII
wieku zawitało tu pruskie wojsko i… po jakimś czasie zamek stał się inspiracją
dla romantyków. Droga do zamku to spacer po skale magmowej, fonolit wyślizgany
milionami kroków. Warto zaryzykować, żeby zobaczyć to co z góry widać.
Ogromne
lasy kryjące niejedną tajemnicę wojskową sprzed lat, jeszcze niedawno opatrzone
informacją: Wstęp wzbroniony. Przepiękne tereny, na pewno raj dla myśliwych. Zamku
broni potężna brama z kartką, że psom wchodzić nie wolno. Nie ma co się
sugerować, to oznacza jedynie to, że w Czechach pies to też człowiek i śmiało
może wbiec na zamek.
Mało tego, jeśli ma w łapkach tyle sił a w sercu odwagi do
pokonania krętych schodów to może poczuć wiatr na szczycie Wielkiej Wieży.
Jeden malec radę dał, siłą uroku osobistego nawet się nie zdyszał i sierść
wywietrzył jak widać :)
Wielki Bezděz i
Mały Bezděz to rezerwaty przyrody, na pierwszy rzut oka zupełnie jak w Górach
Kaczawskich a przecież to gmina Czeska Lipa. Kraina Karla Hynka Machy, który
przewędrował Karkonosze… i koło się zamyka !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję