Pogoda ryżowa, w nogi
mokro w głowę gorąco. I bardzo dobrze, że gorąco. Tylko mniej, że mokro, bo się
powylęga cała masa tego i owego, na przykład jeszcze więcej uroczych komarów…
I
znów Jaremka będzie chodziła z bąblami na nosie! A pogoda nam i nie tylko nam
się udała wyjątkowo. Kałuże trawiaste, wyjątkowo przyjemne, czyste i ciepłe,
nawet jak się wleją do butów. Wreszcie i Śnieżka się pokazała zza chmur, całkowicie
bezśnieżna. Lato :) Ha i nowe plany na wycieczki :)
W polach rośnie w oczach,
nadgania, nadrabia… Chabry bławatki z rodziny astrowatych, zwiastuny lata
zakwitły. Białas, głowacz, jasieniec, kardy, kwiatek wołoszek, macoszka,
modrak, modrzeńczyk, samosiejka, wasilek, Wawer, jego sok barwi na niebiesko.
Chaber pielęgnuje włosy, pomaga w zapaleniu spojówek, goi rany, leczy nerki.
Należy suszyć go w cieniu i dość szybko, po wyblaknięciu traci moc. Bławatki i
polne maki razem ze złotymi kłosami to obrazek z wiejskiego dzieciństwa. Dzikie
Kosaćce żółte, to był cel spaceru, znów zakwitły, tym razem trudno było do nich
podejść,
bo po ostatnich deszczach poziom wody w ich otoczeniu bardzo się
podniósł, im to nie przeszkadza i na dodatek chroni przed zerwaniem. Podobno są pospolite. No może na naszym
terenie w ogródkach. Po Irysach był las, ten jeden z ulubionych, zdziczały i
mroczny ze słonecznymi plamami młodników, wody po kolana i ślady dziczych
poszukiwań, aż się jakiś łosiek marzy.
W słonku Kozłek lekarski, czyli
waleriana, baldrian, biedrzan, biełdrzan , kocia trawa, odolan, stoniebo z
rodziny kozłkowatych. Gatunek zbiorowy obejmujący wg niektórych aż po
kilkadziesiąt podgatunków.
Bylina, w pierwszym roku wytwarza przyziemną rozetkę
liści w drugim łodygę i resztę. Łodygę wytwarza porządną aż do 2 m. Kozłek jest
lekarski, bo uspokaja, ułatwia zasypianie, czyli waleriana. Obok Kozłka urocza
Rutewka orlikolistna z rodziny jaskrowatych, wykorzystywana do barwienia wełny
na żółto.
Pachnie konwaliowo, silniej wieczorem, słodko, przyjemnie.
Mrozoodporna, typowa dla flory tatrzańskiej. W kotlince radzi sobie dobrze,
często ją spotykamy. MajLo wykąpała tyłek w błocie, a jakże, świnka nie zasypia
w niej nigdy. Pobuszowała nosem, potropiła amatorsko, w końcu znajomość z myśliwymi
zobowiązuje! Taki ryż to wcale nie ma
źle :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję