Spacer dziś był pogodowo senny. Pani kontemplowała swoje, ja ganiałam za kurą, sarnami. Kontemplowałam ściernisko na Wiejskiej, krowy, chwilami przysypiałam potem myślałam o rzece i o autobusie a na koniec o osiedlu i mojej lecznicy i wielkim liściu co zjawił się nie wiadomo skąd... Kontemplacja to jest dobre na wakacjach, śpiewała pani :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję