Wreszcie wie, gdzie się chowają sarny z Wiejskiej. Znów jest ich dużo i wcale nie są aż tak płochliwe. Pozwalają na siebie popatrzeć i odchodzą. Piękny rześki poranek nad rzeką a potem podróż do Wrocławia, osiusianie lotniska i do domu. Ot taka była moja niedziela :)
Ktoś tu się nie pochwalił, że będzie we Wrocławiu :(
OdpowiedzUsuń