Ja w tej misce szaleję. Kolejny trening, w którym pomaga Góra Szybowcowa. Niewiele dziś było widać, za to brzozy porosły lodowymi kolcami. Uwielbiam długie kilkugodzinne spacery. Piękne są te dni, kiedy zmrok nie zapada za szybko i nigdzie nie trzeba się spieszyć :) Szaleć można bez limitu i za sarnami pobiec...To są te miejsca, gdzie najbardziej czuję się sobą :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję