piątek, 10 czerwca 2011
odszedł przyjaciel naszych spacerów
Dziś jest bardzo smutny dzień. Odwrotniaczek zginął pod kołami samochodu. Dziwnym trafem pani wracała dziś inaczej niż zwykle. Nie mamy słów dla postawy strażników miejskich, którzy zgodnie z jakimiś procedurami bezczynnie przyglądali się cierpieniu psa, czekając na rakarza. Barbarzyństwo procedur jest przerażające i nieludzkie. Jak nazwać człowieka?, który potrącił i zostawił zranionego psa na ulicy... Na szczęście Odwrotniaczek nie przechodził za Tęczowy Most osamotniony, na trawniku. Dziękujemy naszemu lekarzowi, lecznica Ostoja przygarnęła Odwrotniaczka wraz z jego ostatnim tchnieniem. Nie miał szans, za bardzo ufał, że znów się uda, niestety uderzenie było bardzo mocne. Nie skarżył się, w ciszy czekał na pomoc człowieka.
W dzisiejszym świecie goniącym za nie wiadomo czym, wszechobecny egoizm i otępienie empatii sprawiło, że większość obojętnie mijała cierpiącego psa. Najwięcej ludzkich odruchów było w spychanych na margines społeczny pijaczkach. My o Odwrotniaczku będziemy pamiętać przy każdym krzaku dzikiej róży. W starożytnym Rzymie płatki jej kwiatów wkładano do poduszek na lepszy sen. Poza tym to zachwycający pospolity krzak. Biegaj szczęśliwy za Tęczowym Mostem, nie ma tam ludzi. Nie ma tam samochodów. Płaczę.
Czesław Miłosz
Który skrzywdziłeś
Który skrzywdziłeś człowieka prostego
Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając,
Gromadę błaznów koło siebie mając
Na pomieszanie dobrego i złego,
Choćby przed tobą wszyscy się kłonili
Cnotę i mądrość tobie przypisując,
Złote medale na twoją cześć kując,
Radzi że jeszcze dzień jeden przeżyli,
Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta.
Możesz go zabić - narodzi się nowy.
Spisane będą czyny i rozmowy.
Lepszy dla ciebie byłby świat zimowy
I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta.
Może powiesz, przecież to nie człowiek ... ?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję