poniedziałek, 5 grudnia 2011
Gniade i siwek i Pan Tadeusz
"Ten kraj szczęśliwy, ubogi i ciasny", "Jakże tam wszystko do nas należało", "Nie zaburzony błędów przypomnieniem". Epilog złotej jesieni. My do przyjaciół z uszanowaniem i chlebem, już się pozwalają pogłaskać i żal odchodzić od tego końskiego parskania i czujnych spojrzeń. "Jedyne szczęście, kto w szarej godzinie z kilku przyjaciół... " Niebo jak młodość chmurne i zmienne jak panna w wątpliwościach raz śniegiem sypało, raz chmury przeganiało i słonkiem świeciło. Leśne licho szepcze cicho, że zima się skrada, grzbiety gór już się śniegiem bielą i wiatr pachnie bałwankiem i sankową górką. Ostatnie chwile, żeby sprawdzić, kto bardziej rudy: lisek, Jaremka, czy buczkowe liście. Najwyższy czas odkurzyć karmniki, kupić pyszną słoninę i worek najróżniejszych ziaren, głogi już wszak i dzikie róże niemal łyse z owoców. Zimą świergot za oknem i ptasie kłótnie trzeba dokarmić. Ostatnie klucze gęsi ścigały się dziś z chmurami, zaspały, zamarudziły a teraz pędzą i krzyczą, że zimaaa gę gę ziiiima. Jaremka śni o zaspach i szaleństwie w puchu, w szafie czekają już śniegowce. Jesteśmy gotowe! Zimo przybywaj :) W liściach poszaleć miło ale w śniegu to dopiero frajda ! Podobno Mikołaj jest już w Polsce, kto był grzeczny, dziś zaśnie spokojny o prezent pod poduszką ! Na przykład Laurent dla którego oto prezent :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję