Na koloniach w Olszynie
Pierwsze prawdziwe kolonie Jaremki. Ośro
dek wczasowy Wolność w Olszynie zaprosił ją na tygodniowy pobyt połączony z lekcją: radzę sobie świetnie bez pani, bo wiem, że wróci ;);) Ostatni w tym tygodniu nasz wspólny spacer po Olszynie, całkiem bez celu. Zaczął się od k
ąpieli i zasiadania na tronie wędkarzy, wygodnie i dostojnie, tylko wę
dki zabrakło. Potem spacer malowniczymi uliczkami miasta,
piękna tra
dycyjna architektura, piękn
e domy p
rzysłupowe, zadbane, z duszą. Tradycyjna łużycka zabudowa to ogromny atut Olszyny. W słoneczny dzień, taki jak dziś, wydaje nam się, że to jedno z piękniejszych miejsc na Dolnym Śląsku. Mieszkańcy widać bardzo
lubią swoje miasto, bo czy

ściutko tu i przyjemnie.
Po drugiej stronie głównej ulicy znalazłyśmy
lasek i przepastne pole i sarnę,
która nawet nas nie zauważyła. Co tu rośnie? Oliwa północy, czyli rzepak, czuć na odległość i na odległo
ść można zerknąć na panoramę miasteczka. Tak, to tu Jaremka spędzi swoje kolonie, są patyki, rowy pe
łne ciepłej wody i piękny las i jest też leśniczówka znaleziona nagle na skraju młodnika. Będzie co robić :) A na koniec pierwsze prawdziwe popływanie na ratunek patykowi. I można zaliczyć pierwszy dzień kolonistki olszyńskiej za bardzo udany. W domu bez naszej iskierki jakoś tak smutno. Do wycałowania za tydzień ! Walizka spakowana, samolot czeka... Co to będzie ? Będzie dobrze :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję