Weekend
pastersko-myśliwski w Legnickim Polu. Ze stu powodów niezapomniany. Po drugie pierwszego
dnia od rana było ciepło, ciepło było na wystawie i pod daszkiem nie zabrakło
ciepła ani też w ringu, wyjątkowo ciepły był to dzień, ciepło jak imadło. Upał
w zasadzie, z tego ciepła.
Po pierwsze razem z Basią i Pąpiru w kapryśnym
cienkim, jakże niegrzecznym w sobotę, ćwiczyłyśmy lans lans czarm na A4. Otóż
zdarzył się korek, cienki na korek zareagował histerycznie i postanowił się
zepsuć, kto pchał auto w korku na autostradzie ten wie, że ma publiczność
wierną, chociaż chwilową.
Sobotnia wystawa zaczęła się głupawką na asfalcie.
Cienki ostatecznie postanowił nie psuć dnia i odpalił. Na dodatek chyba trzymał
świece zaciśnięte za INDUSA. INDUS: Biały owczarek szwajcarski, debiut na
wystawie, podwójny bo i Basiny - wynik BIS Najpiękniejsze Szczenię Krajowej
Wystawy Psów Pasterskich, oceniała Karen O’Neill .
Czy trzeba jeszcze jakieś
auto popchać? Po sobocie nieoczekiwanie przyszła niedziela, tak niespodziewana
jak pewne finałowe zwycięstwo ;) Święto psów myśliwskich i spotkań ze
znajomymi. Miłych spotkań i gromkich śmiechów.
Po kolejne mamy małe odkrycie,
wystawy w Legnickim Polu zaczynają się od zwijania taśmy! Naniulkowi
Wilczarzykowi od początku coś świtało w głowie, Jaremka z przerażeniem odkryła,
że ten pies nie przestaje rosnąć a przecież już miesiąc temu był gigantyczny! Pani
Marysiu czymże ten pies jest karmiony? To pewnie afekt oryginalnej wiadomo co.
Z ringów wszyscy zeszli z wejściówkami na finały. Znajomi Karo i Hugo panowie
gaskońscy, Bogo i Gabra, Nando, Kasander czyli Homer Golden retriever, nowo
poznany Mufinek Petit basset griffon vendeen i urocza MALVA mamma czarna
szkotka, weteranka.
Malva wpadła w serce jeszcze w sekretariacie. Swoją drogą
sekretariat to wyjątkowe miejsce, królestwo Dorotki. Uśmiech i uprzejmość, tak
tu zawsze jest na Legnickim Polu.
Wracając do finałów, niespodziewanie, ach
jakie to było zaskoczenie, Gabra i Bogo, Moja moja i Mój mój wywalczyli I
lokatę w konkurencji Najlepsza Para Hodowlana! Boguś, Naniulek , Malva, Mufinek
też stanęli na podium. Nasi górą!
Ciekawie zaprezentowała się NAWOJKA Asanegra,
która zwycięstwo Grupy Hodowlanej postanowiła uczcić staniem na głowie. Potem
były gratulacje, zdjęcia, ta pani nie była z nami! Jaremka ma nową fankę, Natalię,
prześliczne dziewczątko, które psy kocha.
Wreszcie ktoś profesjonalnie podszedł
do spaceru z psem. MajLo trochę się na początku wstydziła ale ostatecznie
stwierdziła, że Natalia to żadne zło, nie diabeł wcielony tylko miła mała
osóbka, której warto zaufać. To był udany weekend w doskonałym ludzkim i psim
towarzystwie. Sprawdzony dream team i nowe znajomości. Doskonała atmosfera to
tradycja na wystawach w Legnickim Polu.
Pozdrowienia dla Dorotki, Gosi, Ilony,
Marty, Basi, Janusza, Łukasza, co tu dużo mówić, jesteście wesołą ekipą. Złoty
medal w trzymaniu ringówki zdobywa Marysia, Magda otrzymuje puchar za obleganie
podium i najdłuższy wykrok a Basia i Indus za efektowny debiut. Przed Natalią
chyba kariera Młodego Prezentera, trzeba tylko namówić kogo trzeba, żeby koniec
smyczy nie był pusty :)
Takiej relacji to jeszcze nigdy nie czytałam!
OdpowiedzUsuńKsiążki pisz!Dziękuję za spotkanie i piękną pracę w ringu! Wszystkiego dobrego!Gosia
Gosiu, myślę, że nasz ring był nie dość, że najbardziej uśmiechnięty to jeszcze najsłodszy :) Praca z Tobą, z Wami to sama przyjemność. Bardzo dziękuję za miłe przyjęcie i mam nadzieję, że będą kolejne okazje, żeby się znów spotkać :)
UsuńDoskonałe, dziękuję! Jestem i wzruszona, i szczęśliwa. Myślę, że jeszcze nie raz przeżyjemy równie piękne przygody.Basia i Idus/resztę mojego cudownego zwierzyńca mam nadzieję, że poznasz/.
OdpowiedzUsuń