Pobuszowałam dziś w pszenicy, tropiąc wczorajszą sarnę. Popadało ale wcale nie zrobiło się rześko. To chyba ostatnia chwila na harce w zbożu, bo zaczynają się żniwa pod Jelenią Górą. Po męczącym spacerze poszłam do babci Marysi z łąkowym bukietem urodzinowym i błazenkowym nastawieniem, żeby poprawić nastrój i chyba się udało :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję