sobota, 12 marca 2011

W stolicy Czech


Tu mnie jeszcze nie było. Praga, czekała na mnie od 9 wieku i wreszcie się doczekała. Oto przybyłam w towarzystwie Lino, który właśnie w Pradze poznał swojego nowego Pana. Ernesto przyjechał po Lino prosto z Hiszpanii a może Kostaryki ? Na pewno z Galicji ! Z Santiago de Compostela. Zgiełk wielkomiejski mnie przytłoczył ale nie na tyle, żeby przestać być damą nawet w lekko przykurzonym futrze. W kawiarni przypomniałam sobie o swoim angielskim pochodzeniu... chociaż nieustannie pilnowałam młodszego brata. Nie ma człowieka, który by nie przyznał, że byłam dzielna i zaskoczyłam panią luźną smyczą na głównym deptaku Pragi - Národní třídě. Już ona wie, co to znaczy a im bardziej dumna tym bardziej ja zadowolona, albo odwrotnie. Praga mi się spodobała. Może jeszcze doczeka się kolejnej mojej wizyty...

3 komentarze:

  1. Thanks for these photographs, lovely dogs taking a walk in Praga.
    Hugs.
    Felisa

    OdpowiedzUsuń
  2. It was a pleasure to meet Ernesto. I am sure that Lino will be happy with You and Gaspar. We will be looking for a photo on Your blog. Have a only good moments with this special boy !

    OdpowiedzUsuń
  3. Lots of Prague people was smiling at us :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję