sobota, 4 sierpnia 2012

Gabra Senna Tutka




Najsłodsza ze słodkich, Gabrusia wpadła do nas z wizytą. Wbiegła, zajrzała w każdy kąt, wytropiła Zulusa, wysprzątała w miskach i ją zmogło oj tak ją zmogło, że przysnęła na puszce z karmą.
Co tak to dziecię zmęczyło ? Poszukiwania bankomatu i wizyta u psiego fryzjera. Tyle ach tyle wrażeń, co się dziwić, że jej było wszystko jedno, gdzie ją sen dopadnie. Żal się nam Gabruszki zrobiło, że tak na twardym zasypia, kanapa przecież wygodniejsza. Oj zdecydowanie komfortowo ułożyć się na jaremkowej kanapie, chwilka walki ze snem i poległa. Śnij maluszko i śnij spokojnie a jak się zbudzisz to ogonek zniknie w tutce a zaraz za ogonkiem kawał uroczego pyszczka. Zabawa doskonała. Zjeść agresora, zniszczyć, zagryźć Gabra Tutka, szczęśliwe dziecię, nasz przepiękny gościk. Rozkoszne stworzenie, nawet ciotka wredotka Jaremka dziś skapitulowała i odpuściła sobie pokazywanie zębów. Maleństwo się zdrzemnęło, nabrało sił i pojechaliśmy z wizytą do lecznicy Ostoja, co tam się działo, działo się wesoło ale o tym kiedy indziej :) Tymczasem kanapa i cały nasz dom pragnie znów takiej wesołej wizyty. Połamała nasze serca Gabra Senna Tutka :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję