Święto Wawrzyńca w Jaremczynie

Sami znakomici goście przybyli do Jaremczyna na święto Wawrzyńca. Goście z Gór Kaczawskich, solenizant z Gór Łużyckich i śmietanka z kotlinki, rozkochana w Sudetach. Okazja wyjątkowa, opijanie Laurentusa i na pamiątkę św. Wawrzyńca, patrona
ubogich,
bibliotekarzy, pi
ekarzy, kucharzy, chroniącego przed pożarami, poparzeniami i reumatyzmem, patrona przewodników górskich i
ratowników GOPR. Wszystko doskonale pasuje do okoliczności. Poparzyć się nie chcemy grillem, reumatyzm nam nie grozi, bo pokrzywy pomagają, przewodnik górski na
m w zasadzie n
ie jest potrzebny i ratownik GOP
R też nie, bo przecież wiemy co robimy. To, że jesteśmy ubodzy to wiadomo, są wśród nas bibliotekarze, strażak ochotnik i wszyscy doskonale gotujemy a jeśli nie gotujemy to na pewno jesteśmy smakoszami dobrej kuchni. Wśród nas jest mistrzyni grillowanych ziemniaczków i mistrz masła czosnkowego, są też czworonożni mistrzowie
wyciągania smakołyków z talerza. Gabra była zdecydowanie zainteresowana upolowaniem
kiełbaski ze stołu, prawie jej się udało :) Jak podrośnie będzie jej łatwiej! Pewnie już się nie może doczekać :) Czas świąteczny upływał Jaremce, Bogusiowi i Gabrze na beztroskich zabawach. Ciotka wredotka od czasu do czasu studziła zapał młodszej, rozbrykanej koleżanki, wystarczyło
zaprezentować uzębienie i Gabrusia ulegała :) Boguś chwilami zapad
ał w drzemkę, Gabrusia próbowała przycinać krzewiki,
Jaremka jak tylko mogła to wszystkiego pilnowała. Doskonale sprawdza się jako strażnik foksiego odpoczynku. Jako gospodyni Jaremczyna zorganizowała pokaz i warsztaty oszczekiwania intruzów za płotem. Goście szybko pojęli w cz
ym rzecz i wkrótce we trójkę ogonki
wyszczekiwały na ofiarę alarmu. Gabrusia w tym sporcie jest wybitnie obiecująca. Gabrra Kadabrra okazała się też świetnym aporterem, aport chwyta błyskawicznie i natychmiast lezie go schować. Na szczęście ciotka czuwała, żeby aport nie
schował się na wi
eki wieków. Jaremczyn przygotował się z całych sił, rozkwitł mnóstwem słoneczników, nasturcji, nagietków. Słonko nas też nie opuszczało. Wszystko to dla Wawrzynka w dniu jego święta :) Potem przyszedł wieczór, Gabrunia zasnęła w historycznym kocyku, potem
zasnęła u Agu
li. To było święto! Boguś chyba polubił Jaremczyn. Maniutek i Agula z pewnością polubili bandę lubiechowską. Jakie to święto się zbliża? bo koniecznie trzeba je uczcić w Jaremczynie w sprawdzonym składzie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję