czwartek, 9 sierpnia 2012
Sto lat Rulle i reszta Gumbasików
Minął rok od dnia, kiedy z brzuszka Jaremki wyskoczyło stadko maluszków. No może skakać nauczyło się troszkę później ale i tak rok temu to była rewolucja dla nas. Dzieci przyszły na świat w lecznicy Ostoja, poród specjalnie dla Carycy był cesarski. Trwało to i trwało, szczęśliwie światło dzienne ujrzała cała dziesiątka. Z dziesiątki do hodowli z Domu polanki wybrano dziewiątkę, jeden chłopak nie miał szczęścia, złamany ogon i decyzja hodowcy, że to wada letalna... Potem było rośnięcie, uczenie się życia w grupie, pierwsze sukcesy, porażki, rozwolnienia po serwowanym mamie mleku !! i tłustych rosołkach z ryżem wg jeleniogórskiego przepisu :) dzieciństwo beztroskie jak tylko dzieciństwo być potrafi. Mama Jaremka do macierzyństwa przykładała się nonszalancko, zmęczona zmasowanymi atakami klonów, ich wielkim apetytem i w ogóle macierzyństwo to nie dla niej :) jeszcze, żeby tylko to, a tu na dodatek dorostek DJ uaptrzył sobie wskakiwanie jej na plecy i naukę męskości.... i jak tu spokojnie zrobić siusiu i pomyśleć o strategii na wychowanie. Rolę salowej i wychowawcy z rózgą przejęła babka. Jaremka nie protestowała patrząc jak gorliwie wypełnia jej obowiązki przy szczeniaczkowych tyłkach... jeśli to lubi :) Potem dzieci, ubrane w piękne imiona zaczęły opuszczać hodowlę. Pierwsza wyjechała Pippa i Lisia a z Lisią Jaremka. W stanie wg hodowcy dobrym. Odsypiała macierzyństwo kilka dni :) Dzieci potrafią wymęczyć, podobnie jak głód. Kilka mrugnięć oczami i rok z bicza trzasnął. Dziś świętujemy roczek. Jaremkowy odchówek rozpierzchł się po świecie. Jedni są blisko, inni całkiem daleko. Dużo radości i miłości życzymy :) jesteście unikatami, więcej takich cudków nie będzie :) Sto lat ! mamusia dziś dostanie pyszny tłusty rosołek i kawał mięsa ;););) Zobaczymy czym to się skończy!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję