czwartek, 9 sierpnia 2012
Hałaśnik latający z rodziny Mi, czyli Mi-17 i świetlik
W dzień jakże wyjątkowy w życiu Jaremki wyjątkowe spotkanie. Najpierw, rankiem przyszła pierwsza wiadomość od jesieni, chłodek poranny, lekko ostry. Trochę się zrobiło smutno, refleksyjnie, że się lato zaczyna pakować... Cóż począć, zapasy robić, fasolkę mrozić, futro szykować :) Na popołudnie, zerkając na chmurne niebo, plan był uroczysty. Żeby tylko słonko dopisało, oby też deszcz się nie wylał z nieba... Na ten spacer w dzień szczególny, rocznicę urodzin Jaremkowych dzieci. Wszyscy dopisali! Chmury się łaskawie przesunęły, przycupnęły na górach i ustąpiły miejsca Słoneczkowi. Raźnie się szło na Szybowisko, z przerwami na ożynę, ostrężynę, smaczną jeżynę, która miejscowo, na słonecznych stokach i w zaciszach zaowocowała, owoce dojrzałe, pyszne, żal zostawiać je na krzaczku. Jeżyna fałdowana, to chyba była ona ! Która by to nie była to nakarmiła cukrem, witaminami, kwasami organicznymi, pektynami, garbnikami. Pozytywnie wpłynęła na pracę przewodu pokarmowego, uspokoiła, chociaż zaburzenia nerwowe związane z przekwitaniem to jeszcze nie nasza melodia :) Wypryski, liszaje, też nie mamy :) Gdyby jednak to sok z jeżyn pomaga. Na anginę i przeziębienia, krwawą biegunkę odwar z liści, na gładkie nogi spacer przez jeżynowe zarośla :) Prosto ze stołówki owocowej, podziwiając jak zwykle piękne widoki na Rudawy Jeremickie i Góry Kaczawskie, dotarłyśmy na Szybowisko. Tu poświętowałyśmy, smakołyki, zabawa i gość specjalny. Przybył z hukiem, narobił wiatru i wylądował. Jaremka przyjęła to ze spokojem, trochę zaskoczona, że nagle zaczęło wiać i, że własnych oszczekiwań nie słyszy :) Mi-17, śmigłowiec transportowy, tani i niezawodny, podobno w swojej klasie niezawodny i najbardziej rozpowszechniony. Koszt eksploatacji na jedną godzinę lotu: 10.805,29 zł ! Ekskluzywny środek transportu jak na naszą kieszeń :) Produkcja oczywiście radziecka. Na latających ogórkach się nie znamy ale miło było popatrzeć. Na zakończenie spaceru ogromna radość, wreszcie udało się wypatrzyć w trawie Świetlika łąkowego, kruszynka z pozoru, silne sztywne łodygi i delikatne kwiaty. Członek rodziny zarazowatych lub trędownikowatych, zależy od systematyki, półpasożyt. Ptasie oczka, złodziej mleczny, zwał jak zwał, dla nas to przepiękna roślina. Ziele uzdrawiające oczy, przeciwzapalny, przeciwbakteryjny, uszczelniający naczynia krwionośne oczu. Odwar z ziela świetlika może być stosowany wewnętrznie w chorobach żołądka i wątroby, w zaburzeniach trawienia i w kolce żółciowej, u ludzi z obniżonym ciśnieniem tętniczym. Medycyna ludowa zalecała stosowanie odwaru przy bólach głowy i bezsenności. Taki to pożyteczny półpasożyt maluch. Tak, to był przyjemny dzień, pełen wrażeń i wygłupów. Kto wie, może przed Jaremką jakaś kariera wojskowa się otwiera, kto wie, w końcu stosunek do służby prokreacyjnej ma uregulowany :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jaremko, czy jadasz jeżyny i jagody?
OdpowiedzUsuńBo Kora tak. Przekonaliśmy się dzisiaj o tym idąc zielonym szlakiem od Czarnego Kotła do Petrovki.
Kora sama zrywała czarne jagody i zajadała się nimi.
Dziwny jest ten świat...
Gośka od Kory Małopocztańskiej
Jaremka z owoców najbardziej lubi indyka :) ale chętnie zjada truskawki i marchewkę, z jeżynami nie próbowała bo ma im za złe kolce i pędy podcinające łapy :) Piękny spacer miałyście ! Bardzo lubię Czarny kocioł, nasze tegoroczne odkrycie :) Pozdrawiamy ! Czekamy na powrót lata i może znów wspólny spacer?
UsuńNa razie nici ze wspólnego spaceru...
Usuń14 lub 15 sierpnia przyjeżdżają do nas znajomi męża( kolega z byłej pracy z żoną) na tydzień.
Są zapalonymi turystami. Byli w górach Rumunii i Bułgarii. Tak więc czeka nas pracowity tydzień( oby tylko nie lało).
Odezwiemy się po ich wyjeździe
Gośka z Korą
nie zostaje nam nic innego jak życzyć wielu wspaniałych wędrówek:)zapowiada się ładna pogoda, trzymamy kciuki za słońce na waszych trasach !
Usuń