Z Gabrą, Bogusiem i wesołą gromadką w Izerach

Zgodnie z hasłem - W niedzielę nie ma nas w domu - skrzyknęła się mocna ekipa turystyczna. Średnia wieku zaskakująco niska, bo na listę wpisały się trzy wesołe rozrabiary, Hania, Zosia i Ida. Co te czarowniczki po drodze wyprawiały... zwierzyna leśna doskonale słyszała, że one idą ! Start na Polanie Jakuszyckiej, start opóźniony, czekali
śmy na drużynę z Domu
Witusia i zaprzyjaźnionych. Jaremka pokazała Gabrusi, że czekanie nie musi być nudne. Można na przykład schłodzić się w naturalnym basenie... popływać, no może jeszcze nie dziś. Gabra do wody podchodzi z dystansem. Zimna, mokra i czy ja na pewno umiem pływać ? Łapki zamoczyć to tak. Już w
komplecie, bardzo łatwą i wygodną, asfaltową drogą
poszliśmy żwawo do Stacji Turystycznej Orle. Dziewczynki śpiewały, skakały, prowadziły na smyczach Bogusia i Gabrę, karmiły psy trawą i n
ikt nie marudził! Jaremka wyjątkowo spokojna nawet nie oszczekała Zosi, Hani ani Idy. Chyba tylko współczuła albo zazdrościła Gabrze :) Orle u
gościło nas wygodną polanką nad strumykiem, pełna emocji przeprawa przez wodę strzeżoną przez małoletnich budowniczych tamy i zasłużony popa
s. Każdy dostał smakołyk i m
ógł się powylegiwać na t
rawie. Największą popularnością cieszyła się Pąpiru i jej kanapki z salami. Cudowna ich moc sprawiła, że Jaremka zapomniała o przeganianiu Gabruchny. To wydarzenie nazywamy efektem salami. Na Orlim poma
chaliśmy sobie, życząc dziewczynkom udanej wycieczki do Chatki Górzystów. Nasza trasa wiodła w las, mniej wygodną, aczkolwiek niezbyt uciążliwą Szklarską Drogą. Mniej
turystów, zwłaszcza tych na rowerach i okazja pobiegać na wolności. Szklarska Droga zwana kiedyś Starą Drogą Celną była od XV
II w. jednym z głównych szlaków komunikacyjnych wiodących ze Szklarskiej Poręby przez Osiedle Orle do Czech do
Jizerki. Łączyła m
iejsca związane z hutnictwem szkła, wydo
byciem kamieni szlachetnych oraz tętniące życiem osady. Nazwa
Szklarska Droga powstała w XVIII w., wtedy to kojarzono ją głównie z hutą szkła Karlsthal działającą w Osiedlu Orle i hutami i szlifierniami w Białej Dolinie w Szklarskiej Porębie. Dziś to piękna trasa
turystyczna, prow
adząca do Kopalni Stanisław i Jizerki i przyjemny skrót do Szklarskiej Poręby, omijający ruchliwą ulicę. Nam się najbardziej spodobała Jelenia Łąka, sąsiadka Kobylej Łąki i potoku Kobyłka. Gabra z Bogusiem węszyły za jeleniami ale chy
ba nie przechodziły tędy ostatnio. Na Jeleniej Łące podobno odbywają się rykowis
ka. Na pewno jest to torfowisko wierzchowne, może kiedyś zostanie objęte ochroną... Gabrusia trochę torfowiska zabrała na łapkach. Krajobraz jak z bajki, tylko rogacza brakowało. Następnym punktem wycieczki było Rozdroże pod Cichą R
ównią, skąd rozchodzą się szlaki w
każdy wymarzony kierunek. 943 m n.p.m. szeroka, rozległa przełęcz rozdzielająca masyw Cichej Równi od masywu Wysokiej Kopy i Złotych Jam. Tradycje końskie obecne w nazewnictwie izerskim tutaj
zachowały się w postaci Konnej Ścieżki do Hali Izerskiej i Duktu Końskiej Jamy w stronę Polany Jakuszyckiej. My troszkę Duktem szliśmy a troszkę nie a na koniec znów wskoczyliśmy na dukt. Tutaj psie towarzystwo postanowiło rozładować baterie na szalonych zabawach, które polegały na zmasowanym suczym ataku na Bogusia. Boguś starał się trzymać fason psa myśliwskiego, węszył górą, węszył dołem ale Jaremka z Gabrą skutecznie odciągały go od niespodziewanego skoku w las. Gabra tak się rozbawiła, że zapomniała, że jest zaledwie szczeniakiem i powinna się zmęczyć :) Tak się wszystkim Izery spodobały, że jest już plan!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję