niedziela, 12 sierpnia 2012
Z Gabrą, Bogusiem i wesołą gromadką w Izerach
Zgodnie z hasłem - W niedzielę nie ma nas w domu - skrzyknęła się mocna ekipa turystyczna. Średnia wieku zaskakująco niska, bo na listę wpisały się trzy wesołe rozrabiary, Hania, Zosia i Ida. Co te czarowniczki po drodze wyprawiały... zwierzyna leśna doskonale słyszała, że one idą ! Start na Polanie Jakuszyckiej, start opóźniony, czekaliśmy na drużynę z Domu Witusia i zaprzyjaźnionych. Jaremka pokazała Gabrusi, że czekanie nie musi być nudne. Można na przykład schłodzić się w naturalnym basenie... popływać, no może jeszcze nie dziś. Gabra do wody podchodzi z dystansem. Zimna, mokra i czy ja na pewno umiem pływać ? Łapki zamoczyć to tak. Już w komplecie, bardzo łatwą i wygodną, asfaltową drogą poszliśmy żwawo do Stacji Turystycznej Orle. Dziewczynki śpiewały, skakały, prowadziły na smyczach Bogusia i Gabrę, karmiły psy trawą i nikt nie marudził! Jaremka wyjątkowo spokojna nawet nie oszczekała Zosi, Hani ani Idy. Chyba tylko współczuła albo zazdrościła Gabrze :) Orle ugościło nas wygodną polanką nad strumykiem, pełna emocji przeprawa przez wodę strzeżoną przez małoletnich budowniczych tamy i zasłużony popas. Każdy dostał smakołyk i mógł się powylegiwać na trawie. Największą popularnością cieszyła się Pąpiru i jej kanapki z salami. Cudowna ich moc sprawiła, że Jaremka zapomniała o przeganianiu Gabruchny. To wydarzenie nazywamy efektem salami. Na Orlim pomachaliśmy sobie, życząc dziewczynkom udanej wycieczki do Chatki Górzystów. Nasza trasa wiodła w las, mniej wygodną, aczkolwiek niezbyt uciążliwą Szklarską Drogą. Mniej turystów, zwłaszcza tych na rowerach i okazja pobiegać na wolności. Szklarska Droga zwana kiedyś Starą Drogą Celną była od XVII w. jednym z głównych szlaków komunikacyjnych wiodących ze Szklarskiej Poręby przez Osiedle Orle do Czech do Jizerki. Łączyła miejsca związane z hutnictwem szkła, wydobyciem kamieni szlachetnych oraz tętniące życiem osady. Nazwa Szklarska Droga powstała w XVIII w., wtedy to kojarzono ją głównie z hutą szkła Karlsthal działającą w Osiedlu Orle i hutami i szlifierniami w Białej Dolinie w Szklarskiej Porębie. Dziś to piękna trasa turystyczna, prowadząca do Kopalni Stanisław i Jizerki i przyjemny skrót do Szklarskiej Poręby, omijający ruchliwą ulicę. Nam się najbardziej spodobała Jelenia Łąka, sąsiadka Kobylej Łąki i potoku Kobyłka. Gabra z Bogusiem węszyły za jeleniami ale chyba nie przechodziły tędy ostatnio. Na Jeleniej Łące podobno odbywają się rykowiska. Na pewno jest to torfowisko wierzchowne, może kiedyś zostanie objęte ochroną... Gabrusia trochę torfowiska zabrała na łapkach. Krajobraz jak z bajki, tylko rogacza brakowało. Następnym punktem wycieczki było Rozdroże pod Cichą Równią, skąd rozchodzą się szlaki w każdy wymarzony kierunek. 943 m n.p.m. szeroka, rozległa przełęcz rozdzielająca masyw Cichej Równi od masywu Wysokiej Kopy i Złotych Jam. Tradycje końskie obecne w nazewnictwie izerskim tutaj zachowały się w postaci Konnej Ścieżki do Hali Izerskiej i Duktu Końskiej Jamy w stronę Polany Jakuszyckiej. My troszkę Duktem szliśmy a troszkę nie a na koniec znów wskoczyliśmy na dukt. Tutaj psie towarzystwo postanowiło rozładować baterie na szalonych zabawach, które polegały na zmasowanym suczym ataku na Bogusia. Boguś starał się trzymać fason psa myśliwskiego, węszył górą, węszył dołem ale Jaremka z Gabrą skutecznie odciągały go od niespodziewanego skoku w las. Gabra tak się rozbawiła, że zapomniała, że jest zaledwie szczeniakiem i powinna się zmęczyć :) Tak się wszystkim Izery spodobały, że jest już plan!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję